Meridian spakowany. Co dalej z restauracją?

Chodzi o konflikt, który powstał właśnie między Meridian S.A. a firmą, która przez ostatnie osiem miesięcy w budynku przy ul. Litewskiej prowadziła swoją działalność. Umowa zawarta między wynajmującym a firmą Meridians wygasa z końcem października. Mimo to, lokal już od ponad tygodnia stoi zamknięty. Jak mówi Robert Trzos, jego ponowne otwarcie jest niemożliwe, ponieważ na zlecenie spółki Meridian przejęła go firma ochroniarska.

Zobacz też: Sołacz: Koniec restauracji Meridian? Lokal ma przejąć ZKZL

- Agencja ochrony zamówiła u nas nocleg z 13 na 14 września. Mężczyźni zajęli cały hotel. W poniedziałek rano zabarykadowali się w środku i do tej pory nie mamy dostępu do budynku - opowiada Robert Trzos.

Budynek zajmuje obecnie spółka Meridian, która pakuje swoje rzeczy. Jak informowaliśmy już na początku stycznia, firma przez lata nie płaciła miastu czynszu, czego skutkiem były ogromne długi finansowe. Sprawa trafiła do sądu, który wydał nakaz eksmisji. Prezes Meridian S.A. zapewnia, że lokal zostanie przekazany miastu w najbliższy poniedziałek. - Wszystkie działania prowadzimy zgodnie z prawem. Jesteśmy dogadani z miastem, choć nie mogę powiedzieć, że takie warunki nas zadowalają - twierdzi Janusz Kalida.

Miasto, jako właściciel budynku, przejmie go w przyszłym tygodniu. ZKZL już teraz mówi o ogłoszeniu przetargu, w którym wyłoniony zostanie nowy dzierżawca.

- Mamy prawo zajmować lokal do końca października, ale chcemy kontynuować działalność, tak aby hotel zachował swój kultowy charakter. Rozmowy z ZKZL-em są jednak bardzo trudne - przyznaje Robert Trzos.

Za spółką Meridians murem stoi Towarzystwo Przyjaciół Sołacza. W liście do prezydenta Jacka Jaśkowiaka piszą, że współpraca z Meridians sprzyja rozwojowi Sołacza, a jej obecność w parku Sołackim daje gwarancję powodzenia realizacji wspólnych planów na kilka kolejnych lat.