Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna ma płacić alimenty wyższe od... emerytury

Agnieszka Świderska
Mężczyzna ma płacić alimenty  wyższe od... emerytury
Mężczyzna ma płacić alimenty wyższe od... emerytury Piotr Krzyżanowski
43-latek z zaawansowaną cukrzycą i nadciśnieniem ma płacić alimenty wyższe niż... cała jego policyjna emerytura. Zdaniem sądu może przecież iść do pracy. Tymczasem nowa rodzina mężczyzny traci środki do życia. A rozwiązaniem problemów byłby... rozwód.

- W pozwie rozwodowym jako przyczynę rozpadu związku podam Sąd Okręgowy w Poznaniu - mówi rozgoryczony Marek Wojciechowski ze Swarzędza. - Wtedy sąd będzie musiał przyznać alimenty na moją najmłodszą córkę, a żonę jako samotną matkę będzie stać na jej utrzymanie. Jako normalna rodzina nie mamy na to szans.

We wrześniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Poznaniu zasądził Markowi alimenty na trójkę dzieci z pierwszego małżeństwa, które pozbawiły jego nową rodzinę, w tym 4-letnią córkę, środków do życia. Jego była żona, która razem z partnerem, zarabia na miesiąc ponad 7 tys. złotych wyliczyła, że wydaje na dzieci prawie 3 tys. złotych. Tymczasem Marek płacił jej tylko 600 złotych. Sąd Rejonowy w Gnieźnie podniósł tę kwotę do 1450 zł. Marek się zgodził. Jego była żona uznała, że to za mało. W apelacji Sąd Okręgowy przyznał jej rację i zasądził alimenty w wysokości 2150 zł. To więcej niż emerytura Marka (2030 złotych), któremu żaden lekarz ze względu na stan zdrowia nie chciał dać zgody na podjęcie pracy. Jego żona, Anna, pracowała za najniższą krajową, dopóki nie zaczęły się kłopoty z kręgosłupem. Potem zostało jej tylko 600 złotych zasiłku chorobowego. Nie chcieli mieć na głowie komornika: wzięli kredyt, zapożyczyli się u rodziny. Teraz toną w długach. Opieka społeczna odmówiła pomocy: alimenty nie liczą się do wydatków.

Najstarsza córka Marka, studentka, tłumaczyła w sądzie, że potrzebuje na utrzymanie 1500 złotych i musi je dostać od rodziców. Sąd uznał, że ma prawo do takiej sumy, jakiej sobie zażyczyła.

- A co z naszą córką? - pyta Anna. - Za co mamy ją utrzymać, skoro sąd zabrał nam wszystko na tamtą trójkę?

- Sąd ma prawo przyjąć hipotetyczne możliwości zarobkowe, a nie tylko faktyczne - tłumaczy Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - Nierzadko zdarza się, że pozwani rodzice ukrywają dochody i majątek.

Wojciechowscy próbują wybrnąć z kłopotów. Marek znalazł pracę. Mniej płatną niż ta, którą wyliczył mu sąd (od 2000 złotych w górę), ale za to taką, na którą zgodził się lekarz. Ania po zwolnieniu wraca do innej. - Rozwodu nie weźmiemy, nawet jeżeli byłoby to najlepsze wyjście - mówi Anna Wojciechowska. - Nie chcę uprawiać tej samej fikcji co sąd, że mąż ma tylko trójkę dzieci na utrzymaniu. Chcę z nią skończyć. Jeżeli wystąpię o alimenty na córkę, sąd będzie musiał podzielić emeryturę męża na czwórkę dzieci. Każdy inny wyrok będzie niesprawiedliwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski