Chodziło o mężczyznę, który źle się poczuł. Żadna z osób udzielających mu pomocy nie miała przy sobie telefonu, dlatego o pomoc poproszono strażników miejskich.
Czytaj też: Kobieta została pobita w autobusie. Poszukiwani są świadkowie zdarzenia
- Strażnicy zwrócili uwagę na problemy z wysławianiem się. Zapytali mężczyznę, dokąd chce pojechać, gdzie mieszka, czy w domu jest osoba, która nim się zaopiekuje. Okazało się, że nie tylko nie ma przy sobie pieniędzy i dokumentów, ale chwilę wcześniej opuścił szpital. Mężczyzna podawał tylko adres zamieszkania, pod który musi się udać - relacjonują przedstawiciele straży miejskiej w Poznaniu.
Sprawdź też:
Strażnicy skontaktowali się z właściwym pracownikiem szpitala i ustalili, że opuścił placówkę na własne żądanie. Ustalili też kontakt telefoniczny do jego brata, mieszkańca Leszna, który poinformował funkcjonariuszy o sytuacji lokalowej i zdrowotnej brata.
- Z rozmowy wynikało, że obecnie jest bezdomny, gdyż nie przedłużono z nim umowy najmu mieszkania, a jego choroba wymaga dalszego leczenia. Dodał też, że nie może przyjechać do Poznania i jest w kontakcie z lekarzem prowadzącym - wyjaśniają strażnicy.
Finalnie strażnicy odprowadzili mężczyznę do oddziału ratunkowego szpitala, gdzie został ponownie przyjęty. O sprawie powiadomiony został także Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.
Sprawdź też:
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?