Miały być krociowe zyski, zamiast nich straciła 200 tysięcy złotych. Kredyt będzie spłacać przez lata

To już nie tylko seniorki, trzymające w szafie oszczędności życia i nie rozpoznające głosu wnuczka w telefonie. Oszuści potrafią wprowadzić w błąd i pozbawić pieniędzy nawet sprytne i młode osoby. Dzięki Internetowi międzynarodowe grupy przestępcze są w stanie dotrzeć do każdego. Coraz częściej metodą zwabiania ofiar jest tzw. schemat Ponziego. To rodzaj oszustwa inwestycyjnego, w ramach którego przestępcy obiecują wysokie zyski przy teoretycznie niewielkim ryzyku. Po uzyskaniu pieniędzy od nowych inwestorów spłacają z nich obiecane zyski wcześniejszych inwestorów. Taka piramida kiedyś się jednak kończy, zostawiając tysiące ludzi bez pieniędzy.

Jak informuje starszy asp. Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, w sieci oszustów wpadła 35-letnia mieszkanka powiatu nyskiego.

- W marcu tego roku kobieta znalazła w internecie ciekawą ofertę inwestycyjną w kryptowaluty, dzięki której miała zarabiać znacznie więcej niż wynoszą bankowe lokaty. Kobieta początkowo przelała na wskazane przez „doradcę inwestycyjnego” konto 8 tysięcy euro. Przez pierwszy miesiąc była zachwycona, bo jej dochody faktycznie błyskawicznie rosły - informuje asp. Kędzierska.

Kolejny „doradca” namówił 35-latkę na dodatkowe inwestycje. Ponieważ nie miała już swoich oszczędności, zaciągnęła na siebie dwa konsumpcyjne kredyty bankowe, a pieniądze z kredytów przelała na konto „funduszu”. Miodowy miesiąc skończył się w maju. Kobieta chciała wypłacić pieniądze z własnego konta i stwierdziła, że oszuści wyczyścili jej rachunek do zera. Wcześniej bowiem zgodziła się na prośbę „doradców” zainstalować na swoim komputerze aplikację. Oprogramowanie pozwoliło oszustom przejąć loginy i kody do jej bankowości internetowej. Straciła w sumie 216 tysięcy złotych, a kredyty będzie jeszcze długo spłacać

Tego typu oszustwa gwałtownie rozwijają się na całym świecie, co jest niewielkim pocieszeniem, dla młodej mieszkanki Ziemi Nyskiej. Zajmują się nimi wyspecjalizowane, międzynarodowe już grupy przestępcze. Policje różnych krajów też uczą się współpracować ze sobą zwalczaniu takich gangów.

W kwietniu tego roku Europol poinformował o aresztowaniu 9 osób i zarzutach dla większej grupy podejrzanych, zatrzymanych w wyniku międzynarodowej akcji. To głównie Rosjanie, ale także obywatele holenderscy, niemieccy, włoscy, łotewscy, maltańscy, jordańscy, Amerykanie, Wenezuelczycy i jeden Polak z Lublina. Razem stworzyli platformę internetową „JuicyFields”, oferującą inwestowanie w „legalne” plantacje konopi indyjskich. Legalne, bo rzekomo sprzedające swoją produkcję wyłącznie legalnym przetwórcom. W Europie bowiem coraz więcej krajów, w tym także Polska, dopuszcza legalną sprzedaż do celów leczniczych wyrobów z konopi indyjskich, zawierających środek narkotyczny.

Na inwestowanie w sferę dostępną wcześniej tylko mafii zwabiło się 186 tysięcy ludzi na całym świecie, w większości w Europie. W latach 2020 - 2022 założyli sobie konta na platformie „JuicyFields”, przelali na nią pieniądze, patrzyli jak ich zyski „rosną” w tempie przekraczającym nawet 100 procent rocznie. Tymczasem żadnych plantacji nie było, nikt też nie produkował za te pieniądze medykamentów. W lipcu 2022 r. przestępcy usunęli swoje profile z mediów społecznościowych i zablokowali dostęp do kont i pieniędzy. W wyniku międzynarodowej akcji policji udało się zająć 4,7 mln euro na rachunkach, pół miliona euro w kryptowalutach i 2,6 mln w nieruchomościach.

Na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego obecnie znajdują się między innymi takie platformy inwestycyjne jak Grand Trade Exchange, Grand Nova Ltd, Swiss Trade Exchange, London Trade Exchange, Clear Media. Wszystkie są zarejestrowane poza Polską.