Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasta będą przejmować na własność rzeczy znalezione [WIDEO]

Marcin Idczak
Biuro rzeczy znalezionych w Poznaniu
Biuro rzeczy znalezionych w Poznaniu Grzegorz Dembiński
Jeśli nikt nie zgłosi się po odnalezioną zgubę, to samorząd będzie mógł ją wystawić na licytację. Przedmioty o wartości poniżej 100 złotych będzie można od razu przeznaczyć do zniszczenia.

ZOBACZ:

Prezydenci miast i starostwa powiatowe przygotowują się do przyjmowania rzeczy znalezionych na ulicach, w centrach handlowych, czy też pojazdach komunikacji miejskiej.

Od czerwca to szefowie powiatów (starostowie, prezydenci) mają za nie odpowiadać, gdyż zmieniają się przepisy w tej kwestii. Ich zadaniem będzie między innymi wycenienie znalezionej zguby. Jeśli będzie ona miała wartość powyżej 100 złotych, to trzeba ją umieścić w biurze rzeczy znalezionych. Jeśli mniejszą to zostanie przekazana do zniszczenia.

– Jednak problem jest z tym kto ma to szacować. Ustalić, czy dany przedmiot jest wart 99, czy też 101 złotych – stwierdza Piotr Kielin, rzecznik prezydenta Konina. – Czekamy na opinię prawników w tej sprawie – wyjaśnia.

Natomiast Agnieszka Lewicka z poznańskiego biura rzeczy znalezionych dodaje, że są przedmioty, których wartość trudno wycenić. Mowa głównie o kluczykach samochodowych. Po pierwsze trudno ustalić ile mogą one kosztować. Z drugiej trzeba pamiętać o tym, że jak kierowca nie ma kompletu to może w przypadku kradzieży pojazdu nie otrzymać odszkodowania z ubezpieczenia.

Zgodnie z nowymi przepisami znalezione przedmioty trzeba będzie przechowywać przez dwa lata. Później, jeśli nikt po się nie zgłosi, przejdą na własność samorządu. Ten będzie mógł je wystawić na aukcje lub licytacje. Wyjątkiem mają być jedynie artykuły o krótkim terminie przydatności do spożycia. Te trzeba będzie niezwłocznie sprzedać.
– Mają do nas trafiać wszystkie przedmioty znalezione w Poznaniu oraz przez poznaniaków w całym kraju jeśli przyniosą je do naszego biura – dodaje Agnieszka Lewicka. To z pewnością spowoduje, że magazyny biura rzeczy znalezionych szybko mogą się zapełnić. Mniejsze przedmioty trzymane są w budynku urzędu miasta. Dla większych przeznaczono hale w okolicach os. Orła Białego. W Koninie miejsce dla znalezionych przedmiotów przygotowano w siedzibie straży miejskiej.

– Natomiast w Pile zajmować się tym będzie dalej starostwo powiatowe i działające przy nim specjalne biuro – wyjaśnia Dorota Strugała z biura prezydenta Piły.

Jakie przedmioty trafiają do magazynów rzeczy zagubionych? – Sama kiedyś znalazłam i oddałam telefon komórkowy – mówi kierowniczka poznańskiego biura.

Wymienia, że magazynach można znaleźć między innymi szpady i szable, wiele telefonów i kluczyków samochodowych. Coraz częściej pojawiają się także rowery. W Poznaniu jest także specjalne miejsce, gdzie przynoszone są przedmioty znalezione w autobusach i tramwajach.

– Trafiają tu rzeczy, które gubimy w codziennym roztargnieniu: parasole, czapki, rękawiczki, telefony, klucze – wylicza Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK. Ale zdarzają się przedmioty dość oryginalne: dwa komplety łyżew, wciąż zapakowany zestaw hydrauliczny, wiertarka, piła do cięcia żywopłotów, kolekcja laleczek, a nawet prasowalnica domowa, która pamięta czasy PRL-owskie.

– Wśród rzeczy znalezionych są też ... kule, co mogłoby świadczyć o uzdrawiającej mocy środków komunikacji miejskiej – żartuje Iwona Gajdzińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski