PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Mieszkańcy uciekają do okolicznych gmin
Migracja poznaniaków do podmiejskich gmin to naturalny proces? Trzeba się z tym pogodzić?
Nie zgadzam się z takimi teoriami. Mam wrażenie, że z Poznania odpływają ludzie z największym kapitałem społecznym, którzy mogliby uczestniczyć w życiu miasta. Cenna publiczność wydarzeń kulturalnych. Tak dzieje się choćby z byłymi mieszkańcami Śródki. Zmierzamy w stronę stworzenia gett miejskich złożonych z ludzi, którzy nie będą mieli potrzeby wchodzenia w relacje z innymi.
Tańsze mieszkania, okolica wolna od zgiełku. Co jeszcze popycha poznaniaków do wyprowadzki?
Głównie ekonomiczne względy, w tym przede wszystkim odstraszające ceny nieruchomości. Jeśli za cenę niewielkiego mieszkania w centrum można kupić dom z ogrodem za miastem, to nie ma o czym mówić. Ale też kwestie dostępu do natury, czy poczucia bezpieczeństwa.
Proces migracji będzie trwał?
Zostanie wstrzymany z powodu kryzysu ekonomicznego. Ale gdy go przezwyciężymy, znów zaczną się wyjazdy na ogromną skalę. I to będzie trwało dopóki Poznań nie wystąpi z atrakcyjną ofertą dla tych, którzy chcą stąd uciekać. Teraz takiej oferty nie ma.
W starciu z gminami miasto jest więc na straconej pozycji?
Nie. Jakość życia to nie tylko ceny mieszkań i ogródek. Ciekawa oferta kultury wyższej i dobrej jakości rozrywka to te czynniki, dzięki którym miasto ma wyższość nad gminą. Ludzie chcą wchodzić w kontakty z innymi. Po to jest centrum. Zresztą dobre zarządzanie przestrzenią też może działać na korzyść Poznania. Zacząć można choćby od zagospodarowania terenów nad Wartą. To zaspokoiłoby potrzebę poznaniaków kontaktu z naturą i kulturą.
Rozmawiał Tomasz Nyczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?