Miasto musi zwrócić pieniądze za parkowanie w soboty. Tylko jak?

Od tego weekendu poznańscy kierowcy nie muszą już płacić za parking w sobotę. W grudniu Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że strefa parkowania w pierwszy dzień weekendu jest w Poznaniu (jak i w wielu innych miastach) nielegalna. Wyrok uprawomocnił się w piątek.

Według naszych informacji, Zarząd Dróg Miejskich w Poznaniu musi zwrócić pieniądze kierowcom, którzy do tej pory płacili za sobotni parking. Miasto stawia jednak pewne warunki – uiszczenie każdej opłaty trzeba będzie... udowodnić.

Sąd: strefa jest nielegalna
Przypomnijmy, że w kwietniu 2016 roku Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że sobota jest dniem wolnym od pracy i dlatego nie należy pobierać tego dnia opłat za parkowanie. Wówczas poznańska Prokuratura Okręgowa zaskarżyła uchwałę Rady Miasta Poznania, wskazując, że przepisy w tym zakresie są sprzeczne z orzecznictwem NSA. Wyrok zapadł grudniu 2016 roku. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu unieważnił wówczas zapisy mówiące o tym, że mieszkańcy stolicy Wielkopolski powinni płacić za postój w soboty.

Mimo że decyzja WSA zapadła w ubiegłym roku i Miasto już wtedy mogło zrezygnować z pobierania opłat (np. poinformować o tym mieszkańców i nie wysyłać kontrolerów), to Zarząd Dróg Miejskich czekał do ostatniej chwili, czyli uprawomocnienia się wyroku. W tym czasie prawnicy sprawdzali, za jaki okres ZDM byłby zobligowany zwracać pieniądze za postój oraz nałożone w soboty opłaty dodatkowe (mandaty). poznaniacy nadal płacili jednak za parking.

Płatnej strefie przygląda się prokurator

Źródło: Telewizja NTL

Po pieniądze z kwitkiem
Jak ustaliliśmy, poznański Zarząd Dróg Miejskich musi zwrócić pieniądze kierowcom. Zrobi to jednak pod pewnym warunkiem.

– Według sądu Miasto w ogóle nie powinno podjąć uchwały dotyczącej parkowania w soboty. W związku z taką interpretacją, jesteśmy zobowiązani oddać pieniądze od momentu, kiedy ta uchwała została zmieniona, czyli od maja 2012 roku – tłumaczy Tadeusz Nawalaniec, zastępca dyrektora ds. inżynierii ruchu w ZDM.

Według naszych informacji, roczne przychody z działalności strefy płatnego parkowania w soboty wynosiły pomiędzy 1,2 a 1,7 mln zł. To oznacza, że przez lata obowiązywania uchwały poznaniacy na sobotni postój mogli wydać nawet około 7 milionów złotych. Już teraz wiadomo, że pieniądze nie wrócą do kieszeni wszystkich kierowców. O zwrot mogą ubiegać się tylko ci, którzy posiadają dowód na to, że zapłacili.

– Każdy, kto złoży w Zarządzie Dróg Miejskich wniosek z żądaniem zwrotu kwot i udowodni, że takie koszty poniósł, czyli przedstawi albo oryginalny kwitek opłaty za parkowanie, albo inny dokument wskazujący, że kierowca opłacił parking, otrzyma zwrot pieniędzy – mówi Tadeusz Nawalaniec. I dodaje: – Nie możemy zwracać opłat tylko dlatego, że ktoś twierdzi, że ją wniósł. Musimy mieć jakiś dowód.

To samo dotyczy mandatów, czyli opłat dodatkowych, które kierowcy niepłacący za strefę w sobotę, znajdowali na szybie za wycieraczką samochodu.

– Opłata dodatkowa za postój to też podatek, który również będzie podlegał zwrotowi. Podobnie trzeba będzie złożyć wniosek z prośbą albo o anulowanie opłaty, albo o zwrot tej, która już została wniesiona – dodaje zastępca dyrektora ds. inżynierii ruchu w ZDM.

Łatwiej będą mieć tylko kierowcy, którzy posiadają aplikację moBilet i korzystają z płatności mobilnych. Każdy kto posiada takie konto, może sprawdzić koszty, które poniósł za opłacenie parkingu – w tym opłaty za postój w sobotę. Nie wiadomo jednak, czy historia obejmuje cały okres od 2012 roku do teraz, jednak wyciąg z moBiletu należy wydrukować i dołączyć do wniosku o zwrot pieniędzy. Ten można składać od poniedziałku do piątku w Wydziale Parkowania Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu przy ul. Pułaskiego. 9

Bonus dla taksówkarzy
Od teraz strefa płatnego parkowania w Poznaniu obowiązuje wyłącznie w dni powszednie. Opłaty nie dotyczą tylko taksówkarzy, którzy od 2 grudnia 2016 roku mogą zatrzymywać się w strefie za darmo. Stało się to możliwe dzięki uchwale miejskich radnych. Zgodnie z ich decyzją taksówkarze mogą zatrzymywać się i oczekiwać na klienta w każdym miejscu SPP. Jednak, aby kierowca taksówki będzie mógł tak zrobić, nie będzie mógł opuszczać swojego pojazdu.

Kolejnymi wymaganiami jest posiadanie wszystkich potrzebnych oznakowań. Będą one sprawdzane wyrywkowo przez kontrolerów SPP. Oprócz tego wszyscy kierowcy taksówek będą mogli stanąć na miejscach przeznaczonych dla dostawców, czyli specjalnych kopertach wymalowanych w centrum miasta. Tam jednak postój może potrwać maksymalnie 15 minut. Zmiany mają pomóc pasażerom taksówek w bezpiecznym wsiadaniu i wysiadaniu z samochodów, a także wesprzeć walkę z kierowcami Ubera.