- Chciałbym się porozumieć z miastem, ale od miesięcy nie mam odpowiedzi na moje propozycje. Poważni ludzie tak się raczej nie zachowują - grzmi Adam Nowak, mieszkaniec Poznania.
Jego historia rozpoczęła w 1997 roku, gdy mężczyzna kupił prawie dziesięć hektarów terenu na Głuszynie. Na jego działce znajdowały się jednak baraki mieszkalne, w których łącznie były 42 mieszkania.
- W praktyce byłem właścicielem terenu i budynków, w których mieszkali ludzie. Byłem tego świadomy, dlatego też od początku chciałem rozwiązać tę sytuację z miastem. To osiedle nie było terenem, który musiałem posiadać za wszelką cenę - opowiada mężczyzna.
Droga do porozumienia
Adam Nowak na samym początku zaproponował stworzenie planu zagospodarowania przestrzennego swojego terenu oraz okolicznych działek. Doszło do tego w 2001 roku, gdy Rada Miasta podjęła uchwałę, która przekształcała tamten obszar pod zabudowę mieszkaniową. W międzyczasie mężczyzna usiadł do stołu z ówczesnym prezydentem Poznania R. Grobelnym, by rozmawiać o sprzedaży części swojej działki.
To tylko część artykułu.
Całość przeczytasz w naszym serwisie plus: Miasto nie wywiązało się z umowy i zapłaci 1,7 mln zł?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?