"Miasto Poznań przyznało się do klęski programu najmu z dojściem do własności". Co dalej z podwyżkami czynszów w "klasycznym" TBS-ie?

- Nie przyszliśmy tutaj z dyktami, nie skandujemy haseł i nie chcemy robić ustawek jak w zeszłym tygodniu

- mówiła radna miejska z PiS Ewa Jemielity podczas konferencji prasowej, zwołanej przed sesją rady miasta. Nawiązała ona do protestu przed posiedzenie komisji transportu i polityki mieszkaniowej, które odbyło się 17 lutego.

Radna i protestujący chcą, aby PTBS i miasto przedstawiły, jak wyglądają opłaty i składniki czynszu. - Oferta złożona mieszkańcom najmu z dojściem do własności jest poniżająca, ponieważ PTBS chce wypchnąć mieszkańców z tego programu do „klasycznego" TBS-u. W ten sposób władze miasta ogłosiły klęskę najmu z dojściem do własności - podkreślała Ewa Jemielity.

Przedstawiciele mieszkańców „klasycznego" TBS-u dodali, że koszty eksploatacyjne są tam o 230 proc. wyższe niż w porównaniu ze wspólnotami mieszkaniowymi i spółdzielniami mieszkaniowymi.

- Mieszkańcy wspólnot płacą średnio 4,8 zł za m kw. czynszu. Tymczasem w PTBS jest to ponad 11 zł za m kw. Dlaczego tak jest? Bo musimy płacić wysokie pensje dla zarządu - to ponad 1,1 mln zł rocznie dla rady nadzorczej - 700 tys. zł części stałej i 300 tys. zł rocznie części zmiennej. Ponadto PTBS zatrudnia 50 osób. Nie stać nas na utrzymywanie tylu drogich pracowników

- podkreślała Dorota Cołta, mieszkanka PTBS.

Po podwyżce od maja 2023 roku mieszkańcy "klasycznego" TBS mają płacić 17,5 zł czynszu za m kw.. Jest to podwyżka o ponad 3 zł. Zbierają oni podpisy pod petycją, w której będą domagali się realizacji swoich postulatów. Do tej pory podpisało ją już 725 osób.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]

Obserwuj nas także na Google News