Miasto weźmie za ciebie kredyt mieszkaniowy. Tak jak w Ostrowie Wlkp.

Poznańscy radni wystąpili z pomysłem budowy tanich mieszkań dla osób, które zarabiają, ale nie mają zdolności kredytowej. Powołują się na przykład Ostrowa, gdzie taki projekt jest realizowany. Chwalą was. Jak do tego doszło, że dopracowaliście się własnego, autorskiego programu mieszkaniowego?
Musimy odwołać się do historii. Jeszcze, gdy prezydentem miasta był Mirosław Kruszyński, w Ostrowie nie było tbs-ów. Wielu wtedy uważało, że jest to niedobry system. Co zresztą potwierdziła praktyka. Później nastał prezydent z SLD, który wprowadził problem tbs-ów do Ostrowa. Byłem wtedy radnym, jednym z kilku "młodych wilczków". Ostro krytykowaliśmy ten pomysł. Skończyło się na tym, że opracowaliśmy dwa programy "dla zaradnych" i "dla systematycznych". Ten ostatni skierowany był do osób młodych, które znalazły się w tzw. luce, bo nie są wiarygodne dla banków, ale zarabiają.

Obecnie nosi on nazwę Ostrowski Program Mieszkaniowy. Kto może skorzystać z tej oferty?
Program adresowany jest do ludzi młodych. Górną granicę wieku ustaliliśmy na 40 lat. Obecnie ma on charakter otwarty. Wcześniej o takie mieszkanie mogły starać się osoby, które co najmniej pięć lat mieszkały w Ostrowie. Teraz znieśliśmy ten zapis. Otworzyliśmy się na potrzeby rynku pracy. W Ostrowie jest kłopot ze znalezieniem pracowników w niektórych zawodach. Gdy przedsiębiorstwo będzie potrzebować konkretnego fachowca, może on ubiegać się o mieszkanie z tego programu. Musi załączyć list referencyjny od pracodawcy. To również szansa dla absolwentów uczelni, którzy wiążą przyszłość z naszym miastem.

Kto buduje te mieszkania?
Stroną, która kredytuje inwestycję jest Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Mamy dużą działkę, na której zaprojektowano całe osiedle takich mieszkań. I systematycznie powstają kolejne budynki.

Czy są to lokale komunalne?
Z komunalnymi stoimy bardzo dobrze. Na liście oczekujących pozostała jedna rodzina. Jak się uda, to do końca marca zyska mieszkanie. I tym samym problem tych lokali zostanie rozwiązany. Natomiast o lokalach budowanych w ramach Ostrowskiego Programu Mieszkaniowego można powiedzieć, że są one specyficznie komunalne. Kredyt bierze MZGM, który podpisuje umowę z najemcami. Oni spłacają kredyt w czynszu. Skróciliśmy okres spłaty z 30 do 15 lat. Raty są nieco wyższe, ale najemcy szybciej mają problem z głowy.

A czy są zobowiązani do uiszczenia przedpłaty?
Przy zawieraniu umowy trzeba wpłacić 3 procent wartości mieszkania, w zależności od jego wielkości od 4 do 7 tysięcy złotych.

Co, pana zdaniem, jest zaletą takiego rozwiązania?
Nie trzeba mieć zdolności kredytowej. Zyskuje się pełne prawo własności mieszkania. Jeśli ktoś chwilowo ma problem ze spłatą raty, może ją u nas odpracować. W przypadku, gdy jego sytuacja zmieni się radykalnie, może to mieszkanie odsprzedać.

Ile mieszkań powstało w ramach Ostrowskiego Programu Mieszkaniowego?
Według starych zasad wybudowaliśmy dwa budynki, w których znajdują się 53 lokale. Obecnie realizujemy kolejny blok przy ulicy Klasztornej. Przewidziano w nim 16 mieszkań "pod klucz". Zakończenie tej inwestycji zaplanowaliśmy na koniec sierpnia. I przymierzamy się do budowy następnego budynku.

Czy ostrowski pomysł na mieszkania dla młodych cieszy się popularnością, wzbudza zainteresowanie?
Jestem przekonany, że jest on atrakcyjną propozycją dla młodych ludzi. Mam podstawy, by tak sądzić. Przykład? Przeprowadziliśmy nabór na mieszkania przy Klasztornej. Wpłynęło 160 wniosków czyli było 10 chętnych na jedno miejsce.