Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto "za grosze" sprzedaje olbrzymi pustostan. Przejmuje go szef PO

Łukasz Cieśla
W jaki sposób Filip Kaczmarek, szef poznańskiej PO zamierza zagospodarować "pustostan" na parterze kamienicy przy Krasińskiego? - To moja prywatna sprawa - ucina
W jaki sposób Filip Kaczmarek, szef poznańskiej PO zamierza zagospodarować "pustostan" na parterze kamienicy przy Krasińskiego? - To moja prywatna sprawa - ucina Grzegorz Dembiński / Adrian Wykrota
Tadeusz Czyżyk, działacz PO i urzędnik w poznańskiej "mieszkaniówce", najpierw za kilkanaście procent wartości wykupił od miasta duże mieszkanie. Był to pusty, 137 metrowy lokal zajmujący parter kamienicy w centrum Poznania. Niebawem po tej okazyjnej transakcji pozbył się lokalu na rzecz swojego znajomego, czyli... Filipa Kaczmarka, szefa poznańskiej Platformy Obywatelskiej. Obaj działacze PO nie chcą teraz rozmawiać o szczegółach transakcji, twierdząc, że to ich "prywatna sprawa".

Ile pieniędzy kosztowało Filipa Kaczmarka przejęcie od znajomego dopiero co "sprywatyzowanego" majątku publicznego? Szef poznańskiej Platformy w rozmowie z nami był zdenerwowany i konsekwentnie twierdził, że pytamy... o jego prywatne sprawy.

- To moja prywatna sprawa. Wszystko było zgodnie z prawem i procedurami. Jeżeli w to pan nie wierzy, to pan musi mi udowodnić, że tak nie jest. Ja panu mówię, że sprawa jest czysta - ucina Filip Kaczmarek.

Tadeusz Czyżyk i Filip Kaczmarek to znajomi, ponoć nie tylko z partii. Czyżyk przez niektórych nazywany jest nawet "przyjacielem domu" rodziny Kaczmarków. Jest także urzędnikiem, kieruje BOM-em, czyli Biurem Obsługi Mieszkańca nr 5 w Poznaniu. Głównym zadaniem BOM-ów są bezpośrednie kontakty ze wspólnotami mieszkaniowymi. BOM-y podlegają pod spółkę miejską - Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej (MPGM).

Przeczytaj rozmowę z Filipem Kaczmarkiem:
Filip Kaczmarek: Jestem uczciwy. To jest moja prywatna sprawa

Były europoseł Filip Kaczmarek, drugi bohater tej historii, to szef poznańskiej PO, partii od lat rządzącej w Radzie Miasta Poznania. Sam Kaczmarek myśli teraz o starcie w najbliższych wyborach do Senatu.

Zamienił kijek na siekierkę
Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że Tadeusz Czyżyk od 1986 roku wynajmował mieszkanie przy ul. Towarowej w Poznaniu. Niewielkie, bo mające 48,23 m.kw. Nawet gdyby chciał, nie mógł go wykupić.

- Bo jeszcze trwają procedury techniczne i prawne związane z przygotowaniem tych lokali do sprzedaży - mówi Magdalena Gościńska z Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

Ale Czyżykowi, jako wieloletniemu najemcy, przysługiwało prawo wykupu innego lokalu komunalnego z bonifikatą, czyli na preferencyjnych zasadach. I taki lokal się znalazł - aż 137 metrowy, przy ul. Krasińskiego, na Jeżycach. Skąd Czyżyk wiedział, że taki lokal jest "do wzięcia"? Do czego była mu potrzebna tak duża powierzchnia? Czyżyk nie chciał odpowiedzieć.

Z kolei Urząd Miasta poinformował nas, że lokal od 2011 roku był pustostanem i figurował w Biurze Zamiany Mieszkań.

Więcej do powiedzenia ma znajomy Tadeusza Czyżyka, do którego dotarliśmy. - Tadziu, pracując w poznańskiej "mieszkaniówce", ma doskonałe rozeznanie w atrakcyjnych mieszkaniach komunalnych, które można wykupić. Bardzo "chodził" za tematem wykupu dla siebie lokalu od miasta - mówi jego znajomy.

Przeczytaj rozmowę z Filipem Kaczmarkiem:
Filip Kaczmarek: Jestem uczciwy. To jest moja prywatna sprawa

W maju 2014 roku Tadeusz Czyżyk wykupił mieszkanie za kilkanaście procent wartości. Jako lokatorowi innej miejskiej kamienicy przysługiwała mu bonifikata: 65 proc. od ceny lokalu, 1,5 proc. za każdy rok zamieszkania w "komunalce" i 25 proc. "z uwagi na jednorazową zapłatę całej ceny sprzedaży". Łączna bonifikata, zgodnie z przepisami, nie mogła jednak wynieść więcej niż 90 proc. wartości lokalu.

Są zasady i są wyjątki
Urząd Miasta, na nasz wniosek, przekazał nam dane dotyczące sprzedaży lokalu. Urząd wskazał, że jego "rynkową wartość" rzeczoznawca ocenił na 235 tys. zł. Z kolei prawo wieczystego użytkowania gruntu wyceniono na 319 tys. Spłatę tego udziału w gruncie rozkłada się jednak na wiele lat.

Z wyliczeń przedstawionych przez Urząd Miasta wynika, że Tadeusz Czyżyk wykupując pustostan musiał zapłacić jedynie 35 tys. zł za lokal oraz pierwszą opłatę za użytkowanie wieczyste gruntu, która po "rabacie" wyniosła 7,3 tys. zł. A ostateczna bonifikata, którą otrzymał, w przeliczeniu z procentów na konkretną kwotę wyniosła 240 tys. zł.

Tadeusz Czyżyk został więc właścicielem dużego lokalu, a miasto obciążyło nieruchomość hipoteką do kwoty 288 tys. zł. To standardowa procedura. Stosuje się ją, by nowy właściciel, który skorzystał z "rabatu", "nie spekulował" i od razu nie sprzedał nieruchomości. Zgodnie z prawem, jeśli w ciągu 5 lat od nabycia lokalu właściciel się go pozbędzie, musi zwrócić bonifikatę. W tym przypadku, gdyby Tadeusz Czyżyk sprzedał nieruchomość, musiałby oddać miastu wspomniane 240 tys. zł.

Ale od tej ogólnej zasady są wyjątki. Wiedzą o nich znawcy tematu i ustawy o gospodarce nieruchomościami. Jakie to odstępstwa?

Jeśli na przykład lokal zostanie "zbyty" osobie bliskiej lub zamieniony na inną nieruchomość, bonifikaty nie trzeba oddawać. Tadeusz Czyżyk skorzystał z tej drugiej możliwości.

Jak ustaliliśmy, Tadeusz Czyżyk zawarł transakcję "zamiany" z Filipem Kaczmarkiem. Na co się zamienili? Tego dokładnie nie wiemy. Ani działacze PO, ani Urząd Miasta nie chcieli nam tego powiedzieć. Powołują się na "ochronę prywatności".

Przeczytaj rozmowę z Filipem Kaczmarkiem:
Filip Kaczmarek: Jestem uczciwy. To jest moja prywatna sprawa

Wiemy jednak, że Tadeusz Czyżyk właścicielem pustostanu w centrum miasta był całe... dwa miesiące. Bo już w lipcu 2014 r., dwa miesiące po wykupie lokalu, zawarł wspomnianą transakcję zamiany z Kaczmarkiem. Właścicielem dużego mieszkania przy Krasińskiego został Kaczmarek wraz ze swoją żoną.

Co ważne, lokal szefa PO nie jest już obciążony hipoteką. Hipotekę wykreślono, bo zgodził się na to Urząd Miasta. Obciążenie "powędrowało" za Czyżykiem na jego kolejny lokal.

Jak wskazuje Urząd Miasta, Czyżyk zamienił się na lokal przy ul. Piątkowskiej w Poznaniu. Ale jaki metraż ma to mieszkanie? Ile jest warte? Czy wymiana była "ekwiwalentna"? Tego urzędnicy nie ujawniają.

Paweł Marciniak, rzecznik Urzędu Miasta: - To, na jakie mieszkanie zamienił się pan Czyżyk, nie wchodzi już w obszar naszych kompetencji. Jest to jego prywatną sprawą.

Dokumenty? „Pan żartuje”
Skontaktowaliśmy się z Tadeuszem Czyżykiem. Najpierw nie odebrał telefonu, po chwili sam oddzwonił. Gdy usłyszał, że rozmawia z dziennikarzem, stwierdził, że jest na urlopie i jest zajęty. Poprosił o telefon nieco później. Jednak potem, przez około tydzień, był dla nas nieuchwytny. Nie odbierał telefonu, nie odpowiedział na prośby o kontakt. W końcu odwiedziliśmy go w miejscu pracy. Czyżyka nie było, ale poskarżyliśmy się jego sekretarce, że czujemy się przez niego zbywani.

Jego reakcja była bardzo szybka. Czyżyk niebawem oddzwonił i zaczął tłumaczyć, że nie ma zwyczaju rozmawiać z dziennikarzami. Gdy zapytaliśmy go o lokal przy Krasińskiego, który nabył od miasta, stwierdził, że nie będzie o tym rozmawiał. - To są moje osobiste sprawy. W tej chwili to jest mienie prywatne. Te sprawy uważam za zamknięte – tak Czyżyk odpowiadał na nasze pytania o lokal, który tanio kupił od miasta.

Filip Kaczmarek ma opinię człowieka bardzo oszczędnego. Bez wątpienia przez ostatnie lata zgromadził spory majątek. Potwierdzają to jego oświadczenia majątkowego. Ostatnie składał w 2014 roku jako poseł do Parlamentu Europejskiego. Wynika z niego, że ma spore oszczędności, jest także właścicielem dużego domu, czterech mieszkań, a w piątym ma udziały. Najmniejsze mieszkanie ma 50 m. kw., największe 76 m.kw.

Czy któreś z nich zamienił na duży lokal w Jeżycach? Po co mu w ogóle mieszkanie przy Krasińskiego? Może chce w nim prowadzić działalność polityczną, np. biuro PO? Byliśmy też ciekawi, ile Kaczmarka kosztowało przejęcie tego lokalu? Jednak w trakcie rozmowy telefonicznej co chwilę z jego ust padało stwierdzenie, że pytamy go „prywatne sprawy”. Był nerwowy.

Przeczytaj rozmowę z Filipem Kaczmarkiem:
Filip Kaczmarek: Jestem uczciwy. To jest moja prywatna sprawa

- Uważam to za prywatną transakcję. Proszę sobie sprawdzić przepisy, wszystko jest zgodne z prawem i dobrym obyczajem – stwierdził Kaczmarek. Gdy poprosiliśmy go o pokazanie dokumentów, stwierdził, że „chyba żartujemy”. Powiedział też, że powinniśmy mu zaufać, bo jest uczciwym człowiekiem.

Odpowiedzi na nasze pytania przyniosłaby zapewne lektura akt księgi wieczystej. Jednak w poznańskim sądzie odmówiono nam wglądu w te dokumentu. Przewodnicząca wydziału ksiąg wieczystych, która w przeszłości zezwalała nam na przeglądanie akt różnych kamienic, tym razem odmówiła. Stwierdziła, że jedną ze stron umowy są "osoby fizyczne" i należy chronić ich prywatność.

O ocenę działań Tadeusza Czyżyka i Filipa Kaczmarka poprosiliśmy poznańskich polityków, związanych m.in. z PO.

- Znowu szykuje się skandal - załamał ręce jeden ze znanych polityków PO. - Jeśli nasi działacze twierdzą, że wszystko było w porządku, to niech pamiętają, że ludzie nie są głupi i wyciągną własne wnioski.

A inny dodaje: - Nie znamy wszystkich dokumentów. W tej sprawie niekoniecznie doszło do złamania prawa. Na pewno jednak jest ona daleka od przyzwoitości. To wypaczenie idei sprzedawania przez miasto lokali komunalnych z dużą bonifikatą. Przecież ta oferta skierowana jest do osób o niższych dochodach, by im pomóc. A jeśli w takie "akcje" angażują się osoba publiczna, pracownik "mieszkaniówki", działacze partyjni, jest to nadzwyczaj kontrowersyjne i wymaga wyjaśnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Miasto "za grosze" sprzedaje olbrzymi pustostan. Przejmuje go szef PO - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski