Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michael Jackson symfonicznie: Solidny hołd dla króla popu [RECENZJA, ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Michael Jackson symfonicznie, czyli Sala Ziemi dla króla pop
Michael Jackson symfonicznie, czyli Sala Ziemi dla króla pop Maciej Urbanowski
Są w dziejach muzyki popularnej tacy artyści, których piosenek lepiej nie śpiewać - nie da się tego zrobić lepiej. Jackowi Piskorzowi i jego muzykom należą się więc brawa - "Tribute To Michael Jackson" oryginału oczywiście nie bije, ale jest solidny.

Premiera koncertu odbyła się w sobotę w Sali Ziemi. Utwory Michaela Jacksona wykonali Orkiestra Symfoniczna l'Autunno, band pod przewodnictwem Jacka Piskorza oraz chór UAM. Solistami byli Ania Dąbrowska, Natalia Kukulska, Kuba Badach i Piotr Cugowski.

Pierwsza duża pochwała należy się za "symfoniczne" aranżacje. Już pierwsze "Rock With You" rozwiało obawy, że symfoniczny Jackson to pomysł nietrafiony. Orkiestra pełniła raczej rolę wspierającą - na pierwszym planie stał band Jacka Piskorza, dzięki czemu aranże były zwarte, żywe i zdecydowanie w duchu oryginału, urozmaiconego orkiestrowymi smaczkami.

Zespół czuł funk, za to śpiewająca "Rock With You" Ania Dąbrowska średnio - podczas koncertu udowodniła, że do śpiewania lekkiego, celebrującego życie disco się nie nadaje. Brakuje jej naturalnego luzu - w dół pociągnęła i "Thrillera", i "Love Never Felt So Good" - duet z Kubą Badachem. Miała jednak swój wielki moment w trudnym "Earth Song".

W ciekawy sposób piosenkami podzielili się panowie. Kuba Badach był świetnym chłopięcym Michaelem (znakomite "Man In The Mirror" z Kasią Rościńską), Piotr Cugowski pokazał jego mroczną stronę. Szkoda, że tej konsekwencji zabrakło u pań - Kukulska lepiej czuje disco, a jej "Blame It On The Boogie" było tym lepsze, że Piskorz poszalał przy aranżacji tego numeru najbardziej. Każdemu zdarzyły się więc wykonania poprawne, które nie wytrzymują porównań z oryginalnymi, jak i takie, które pozwalały o nich na chwilę zapomnieć.

Pomagał w tym chór - jego dynamiki nie odda chyba żadne nagranie. Może dlatego odniosłem wrażenie dominacji patetycznej części jacksonowego repertuaru nad tą lżejszą, bardziej radosną. Gdy ma się chór i orkiestrę, ciężko z tego nie skorzystać. I nie zakończyć koncertu zaśpiewanym przez wszystkich "We Are The World" - wyborem równie banalnym, co skutecznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski