Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Boruczkowski: Radny w imię Ojca i Syna. Czym zasłynął?

Błażej Dąbkowski
Michał Boruczkowski
Michał Boruczkowski Waldemar Wylegalski
Nowy radny PiS Michał Boruczkowski, to bez wątpienia najbardziej barwna, a dla niektórych kontrowersyjna postać w obecnej kadencji Rady Miasta. Zasłynął on nie tylko pomysłem utworzenia Muzeum Piątkowa czy Komisji Legislacyjnej. W przeszłości podczas obrad Porozumienia Osiedli Samorządowych Miasta Poznania zachęcał do rozpoczynania ich... od modlitwy.

Po obszernej biografii Michała Boruczkowskiego zamieszczonej na stronie internetowej Urzędu Miasta można wnioskować, że nowy radny w szeregach PiS to człowiek niezwykle aktywny i pracowity. Podobne wrażenie odnosi się sprawdzając liczbę interpelacji, które złożył od grudnia ubiegłego roku. Radny z Piątkowa zna problemy mieszkańców - dlatego interweniuje w sprawie wiaty na przystanku "Włościańska", chodnika na Morasku, czy zorganizowania zieleni w przestrzeni tunelu PST. - Angażuję się w to co robię i po prostu szanuję swoich wyborców - przyznaje. Jako pierwszy radny w Poznaniu wyznaczył także swojego społecznego asystenta.

Rada Miasta Poznania: Zobacz, kto został radnym [ZDJĘCIA]

Muzeum w wieży

Jednym z pomysłów wyborczych radnego było stworzenie Muzeum Piątkowa. Chciał, by placówka powstała w mniejszej wieży RTV, o czym "Głos" informował na początku lutego. I się zaczęło...

- Tak się składa, że wcześniej, a mianowicie w lipcu ubiegłego roku pomysł organizacji Muzeum Piątkowa przedstawiłem Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Jestem zupełnie zbulwersowany sposobem postępowania pana Boruczkowskiego, który w przestrzeni publicznej rozpowszechnia informację, że pomysł jest jego - denerwuje się Gerard Radecki, mieszkaniec Piątkowa.

- Odpisałem temu mężczyźnie, że mogę się z nim spotkać, ale w późniejszym terminie, bo byłem zajęty kampanią wyborczą. Ta osoba się później ze mną nie skontaktowała - mówi Michał Boruczkowski, który przekazał redakcji "Głosu" maila do p. Radeckiego ze swoją odpowiedzią. I dodaje: Na pomysł Muzeum Piątkowa wpadłem już kilka lat temu, gdy byłem przewodniczącym zarządu samorządu pomocniczego na Piątkowie. Najwyraźniej pan Radecki wpadł na ten pomysł później ode mnie, ale wątpię, by też wpadł na pomysł lokalizacji muzeum w wieży RTV.

Natomiast, radny był za to jedyną osobą, która wpadła na pomysł, by podczas obrad Porozumienia Osiedli Samorządowych Miasta Poznania, któremu przewodniczył, zaproponować... wspólną modlitwę na początek. - To było 7 lat temu. Wzorowałem się na Kongresie Stanów Zjednoczonych, który rozpoczyna swe posiedzenia modlitwą, co w zeszłym roku zostało uznane przez Sąd Najwyższy USA za zgodne z konstytucyjną wolnością religijną. Poddałem moją sugestię pod dyskusję, ale nie spotkała się ona ze zrozumieniem - przyznaje Michał Boruczkowski.

Nabrali wody w usta

Karierę polityczną, o czym trudno znaleźć informację w jego biografii, rozpoczynał w młodzieżówce PO, Młodych Demokratach, następnie wstąpił do partii. Jak sam przyznaje, ma bardzo złe wspomnienia z końca tamtego okresu.

- Przez jednego z konkurentów zostałem bardzo oszkalowany, po to, by mnie usunąć z kandydowania w wyborach samorządowych w 2006 r., i tak też się stało - nie dano mi możliwości wystartowania. Choć zawsze dążę do rozwiązań koncyliacyjnych, to oszczerstwa te były zbyt dużego kalibru. I sprawa skończyła się procesem. Pewne osoby z Platformy opowiedziały mi o tym oczernianiu, ale później, gdy powołałem swojego partyjnego przełożonego na świadka, wyparł się wszystkiego w sądzie.

Dodaje też, że choć inny radny PO potwierdził, że do pomawiania doszło, sąd nie chciał wydać wyroku skazującego tylko w oparciu o zeznania jednego świadka i uznał okoliczność rozpowiadania szkalujących informacji za nieudowodnioną. - Biorąc pod uwagę wcześniejszy ogrom pracy, którą wykonałem jako społecznik, i skandaliczny sposób, w jaki z nią postąpiono na forum partyjnym, złożyłem swoją legitymację - opowiada radny.

Z PO dał sobie spokój w 2008 r. i przez kilka lat nie angażował się politycznie. W tym czasie, jak tłumaczy, obserwując co się dzieje w kraju, jego światopogląd przesunął się bardziej w prawo.

Do PiS wstąpił w 2012 r. 10 lutego powołano Doraźną Komisję Legislacyjną, której członkowie wybrali radnego Boruczkowskiego na przewodniczącego. Na razie składa się wyłącznie z radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Chciałbym, by po latach ludzie mówili, że tak jak Komisja Legislacyjna zastała system miejskich aktów prawnych drewnianym, tak zostawiła go murowanym - podsumowuje śmiejąc się radny Boruczkowski.

W tej chwili to jednak radni z innych klubów podśmiechują się z komisji.

Jeszcze się wyrobi

O Boruczkowskim i jego pomysłach sporo mówi się w kuluarach, bo jest najbardziej barwną postacią obecnej kadencji.
Radny PiS: Michał rzeczywiście jest bardzo pracowity, ale to straszny szczególarz. Musimy go hamować z zapędami związanymi z komisją. Ma syndrom jedynaka, nie potrafi pracować w grupie.

Radny PO: Prywatnie to bardzo sympatyczny i pracowity człowiek, jeszcze jako radny osiedlowy mocno działał na Piątkowie. W PO był bardziej stonowany, a teraz zbyt uporczywie zaczął eksponować swój republikański radykalizm. To typowy przykład człowieka, który ma misję i chce zbawić świat. Myślę, że się jeszcze wyrobi.

Radny SLD: Dla mnie jego pomysły to absolutny kosmos. Jego komisja będzie zajmować się tym, czym powinni miejscy prawnicy i komisja rewizyjna. Czy jest barwny? Barwni to są Lidka Dudziak i Michał Grześ, a Boruczkowski jest po prostu męczący. Dorobił się nawet pseudonimu: "W imię Ojca i Syna Boruczkowski".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski