Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Wiraszko: Trzy po trzy, czyli recenzje płyt

Michał Wiraszko
Michał Wiraszko o trzech płytach
Michał Wiraszko o trzech płytach
Michał Wiraszko wokalista zespołu Muchy został naszym recenzentem. Co tydzień w tym miejscu, w rubryce Trzy po trzy oceniał będzie płyty.

Michał Wiraszko recenzuje trzy płyty. Sprawdźcie!

Polecamy:

Michał Wiraszko: Byłem bezczelnym gnojkiem

Ghostpoet „Some Say I So I Say Light” [PIAS, 2013]
Jeśli tekst i narracja w piosence podporządkowane są muzykalnej frazie, otrzymujemy szanse na dobrą historie. Kiedy dodać do tego zmysł literacki wykonawcy - w sensie umiejętności uwikłania słuchacza w treść, nie w znaczeniu cytowania epopei podczas rocznic - dostajemy prawdziwie zmysłowe doznania. Tak jak w powieściach, między wierszami wyczuwając zapachy, kolory i dźwięki… Na tym, zdaje się, polega istota piosenki. Na uruchamianiu zmysłów. Obaro Ejimiwe (tak egzotycznie nazywa się ten brytyjski muzyk) pozornie błąka się po dźwiękach, jak gdyby nonszalancją próbował ukryć bezradność. Jest w tym wszystkim jednak głęboka świadomość i wyczucie. Chcących się wsłuchać zapewniam, że warto.

The National „Trouble Will Find Me” [4AD, 2013]
Jest to zespół, który rozpoznaje się po pierwszych kilku sekundach a każda ich płyta jest w pewnym sensie p r z e w i d y w a l n a. Jest to zespół, który pokorą i konsekwencją wypracował sobie n i e p o d r a b i a l n o ś ć. Obydwa zdania są najprawdziwszą prawdą - jak w bajce albo logicznej regule. Stąd bierze się chyba niemożność zakwalifikowania i wymiernej oceny piątej już płyty panów z Cincinnati. Wszystko się tutaj zgadza. Słychać muzyków grających ze sobą i mających z tego satysfakcję. Słychać śpiewaka, który ma coś do powiedzenia i na dodatek wie jak zaśpiewać, żeby dotarło! A to jak rasowy jest ten album, spycha w cień jego rzeczoną przewidywalność. Swoją drogą – wiedzieliście Państwo, że Cincinnati jest mniejsze od Bydgoszczy?!

Queens Of The Stone Age „… Like Clockwork” [Matador, 2013]
Z płyty na płytę kalifornijski konglomerat coraz trafniej wypełnia maksymę Josha Homme’a, że „rokendrol powinien być na tyle ciężki dla facetów, na ile słodki jest dla dziewczyn”. Mam za to wrażenie, że filozofia Josha jest zbliżona do tradycji futbolowej - gra się dla barw, dla publiczności, dla tradycji – bo przecież nad wszystkim unoszą się duch i piękno piłki… Mówiąc bardziej do rzeczy - zespół z pierwszej płyty i ten dzisiejszy łączą jedynie szyld i osoba lidera właśnie. Nie przeszkadza to jednak w żadnym stopniu muzyce. Jej duch, konsekwentnie, jeszcze dojrzalej i bardziej świadomie góruje tu nad pozostałymi aspektami. To ciągle ten sam zespół. W końcu Arsenal, dla którego grał Paul Merson to ten sam klub, w którym występuje Wojtek Szczęsny!

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski