Pewnie nie, ale Danuta Gwizdalanka napisała o nim książkę „Mieczysław Wajnberg. Kompozytor z trzech światów”. Nie znam jeszcze książki, byłem za to we wtorek na spotkaniu z autorką i mogę wnosić, że czeka mnie arcyciekawa lektura. Autorka ze swadą opowiadała o kompozytorze, ale przy okazji – zdradzając tajniki kuchni biografa – dzieliła się refleksjami warsztatowymi. Na przykład, jak czytać oficjalne wypowiedzi artysty w komunistycznej prasie radzieckiej, które podlegały cenzurze.
Mieczysław Wajnberg urodził się w rodzinie żydowskiej mieszkającej w Warszawie. W 1939 uciekł do Mińska. Stamtąd udał się do Taszkientu. Osiadł w Moskwie, ale jak opowiadał podczas spotkania Krzysztof Meyer, cały czas mówił piękną polszczyzną. Kim się czuł? Jaka jest jego muzyka? Myślę, że na te pytania odpowiada autorka książki.
Kto widział film „Lecą żurawie”, to kojarzy muzykę. Napisał ja właśnie Mieczysław Wajnberg.
Książkę można kupić w kasie Teatru Wielkiego w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?