Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejsce (bez)nadziei, czyli kiedy blaszana klatka staje się domem

Joanna Labuda
Miejsce (bez)nadziei, czyli kiedy blaszana klatka staje się domem
Miejsce (bez)nadziei, czyli kiedy blaszana klatka staje się domem Waldemar Wylegalski
Dziesięć blaszanych budek, a w nich lokatorzy z eksmisją, alkoholicy i chorzy. W kontenerach przy ulicy Średzkiej mieszka obecnie osiem osób

Jakbym wszedł na dach i wrzeszczał - nikt i tak by mnie nie usłyszał - w ten sposób o swoim życiu w poznańskim kontenerze mówi Jacek Celmerowski, który trafił tu półtora roku temu. Jak twierdzi, zadłużył się, bo po rozwodzie nie było go stać na płacenie czynszu w lokalu na Wildzie.

Takich osób jak on - które nie płaciły, ale zamiast na bruk, trafiły do kontenerów - mieszka jeszcze siedem. Postanowiliśmy sprawdzić, jak im się żyje.

Kilka porcelanowych figurek, kanapa, rupiecie, stary telewizor i popielniczka pełna petów. Blaszane drzwi, sufit i ściany. Cały dorobek, a właściwie to, co udało się ze sobą zabrać, zamknięty jest w jednym małym pokoju z aneksem i toaletą. Życie w poznańskich kontenerach nie jest kolorowe, ale ci, którzy do nich trafili, wiedzą, że stało się tak nie bez przyczyny.
Jak mówią, jedni dostali od życia w kość i kontener był ich ostatnim ratunkiem. Inni, tzw. trudni lokatorzy, alkoholicy i dłużnicy znaleźli się w nich na własne życzenie.

- Czasami wychodzę i krzyczę, wołam, ale nikt odpowiada - mówi Jacek Celmerowski. Ze złości? - pytam. - Tak. Jest we mnie złość, że tak sobie pościeliłem - przyznaje 61-latek.

Pawilony socjalne - białe budki ukryte w podwórzu w pobliżu ulicy św. Michała - miały chronić ludzi przed wylądowaniem na bruku. Pierwsi lokatorzy wprowadzili się do nich w 2012 roku. Obecnie mieszka w nich ośmiu mężczyzn, choć formalnie każdy z 10 kontenerów ma swojego lokatora. Jeden z nieobecnych, mimo złożenia mu oferty przez ZKZL, jeszcze się nie wprowadził. Drugi przebywa w zakładzie karnym. W czwartek zastaliśmy tylko dwóch z nich.
Adam Kuźma mieszka w "blaszaku" już dwa lata. Jak opowiada, dostał wyrok eksmisyjny, bo nie płacił rachunków. Na ulicę Średzką trafił z samego centrum - wcześniej mieszkał koło Zamku.

- Na początku nie było tu najgorzej, ale z czasem takie życie przestaje się podobać - mówi. Zimą największy problem dla lokatorów stanowią opłaty za energię. - Płacimy po 700-800 złotych miesięcznie - tłumaczy pan Adam. Dlaczego tak dużo? Kontenery są ogrzewane na prąd. Mimo to w jego "blaszaku" panował taki zaduch, że ciężko było złapać oddech.
- U mnie jest zimno i wieje. Nieogrzewany kontener nie nadaje się do życia, ale z czego mam płacić?- wtóruje mu pan Jacek. Jego kontener był szary i zimny. Ciepło dawał tylko pies - Kama, którego mężczyzna uratował przed agresywnymi właścicielami z Tarnowa Podgórnego.

Lokatorzy, z którymi rozmawialiśmy, mówili o nowych mieszkaniach socjalnych. Podkreślali, że "podobno" mają szansę dostać je w najbliższej przyszłości. Zamieszkanie w kontenerze nie oznacza, że jego najemca nie może starać się z czasem o inny lokal. Mężczyźni dostali na to przykład jeszcze w styczniu. Wtedy przeprowadzkę do lokalu socjalnego ZKZL zaproponował panu Sławomirowi, który systematycznie płacił czynsz i dbał o kontener.

Jak mówi Magdalena Gościńska z ZKZL, wkrótce taką propozycję otrzyma pan Jakub. Inni muszą poczekać na swoją kolej.
- Pilnuję, żeby się nie zadłużyć, bo następną Wielkanoc chciałbym spędzić już w mieszkaniu socjalnym - zapewnia Jacek Celmerowski. Ta, jak mówi, będzie zimna i biedna.

Adam Kuźma nie chce w święta być sam i spędzi je z sąsiadami.

Protesty przeciwko kontenerom rozpoczęły się, jak tylko miasto kupiło blaszaki i zapowiedziało, że ulokuje tam tzw. trudnych lokatorów. Sprzeciwiali się im artyści, politycy i organizacje pozarządowe.
Hasło protestu brzmiało: "Nie dla getta w Poznaniu". W 2012 roku anarchiści ustawili na placu Wolności cztery kontenery z namalowanymi oknami i podpisem "Średzka". Jednak wkrótce do kontenerów wprowadzili się pierwsi lokatorzy. Jak mówi Marek Lasota z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, trafiły do nich osoby z eksmisją, bezdomne, po długotrwałej chorobie i nadużywające alkoholu . Aktualnie z pomocy MOPR korzystają regularnie 4 osoby oraz jedna nieregularnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski