Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Babimojskiej narzekają na budowę Pixela

Bogna Kisiel
Na zdjęciu od lewej Marian Futro, Marek Markiewicz i Barbara Muszyńska.
Na zdjęciu od lewej Marian Futro, Marek Markiewicz i Barbara Muszyńska.
- Obiecywano trzypasmową arterię, prowadzącą do Doliny Krzemowej. Miało być zielono i ekologicznie - ironizuje Marian Futro ze Stowarzyszenia Babimojska. - A co mamy? Wycięli drzewa, wjazd w Babimojską jest wąski, a ulicę poszerzono o jeden pas ruchu tylko wzdłuż działki należącej do spółki Pixel. Nie ma chodników.

Tomasz Libich z ZDM tłumaczy, że zgodnie z umową inwestor ma wybudować 265 metrów ulicy, chodniki, posadzić nową zieleń w pasie drogowym. Prace są realizowane w dwóch etapach. Pierwszy odcinek (78 metrów) ulicy został ukończony.

- ZDM nie poinformował ani stowarzyszenia, ani mieszkańców o planowanym zamknięciu fragmentu Babimojskiej - mówi M. Futro. - Nic też nie wiedzieliśmy o wycince drzew wzdłuż ulicy. Rano wjechał sprzęt i do wieczora było pozamiatane. Następnego dnia tylko usunięto pniaki.

O wyjaśnienie tej sprawy mieszkańcy zwrócili się do wydziału ochrony środowiska. Nie przemawia do nich fakt, że inwestor jest zobowiązany do posadzenia nowej zieleni.

- Chyba doniczki postawią, bo porządne drzewo tutaj nie urośnie, jeśli 100 proc. działki jest wykorzystane pod podziemną halę garażową - uważa Barbara Muszyńska.

Stowarzyszenie od kilku lat walczy z planowaną po sąsiedzku inwestycją. Mieszkańcy podkreślają, że, nie są przeciwni zabudowie, ale nie zgadzają się, by była ona tak intensywna.

U zbiegu Grunwaldzkiej i Babimojskiej prawie gotowy jest nowoczesny biurowiec. Tutaj będzie siedziba Allegro. Pozostałe powierzchnie zostaną wynajęte innym firmom. Może powstanie też żłobek, przedszkole czy restauracja. Łącznie ma pracować tutaj ok. 1,2 tys. osób. Na tym jednak nie koniec. W ramach kompleksu Klaster Grunwaldzka - Pixel planuje się budowę jeszcze czterech kolejnych biurowców.

- Razem przewiduje się 1,2 tys. miejsc postojowych - podkreśla B. Muszyńska. - I oni uważają, że to nie wpłynie na środowisko.
Marek Markiewicz, także członek stowarzyszenia przypomina, że obsługa komunikacyjna trzech biurowców będzie odbywać się od strony Babimojskiej, a dwóch od Grunwaldzkiej. To właśnie rozwiązania drogowe są największym problemem.

- Wjazd z Grunwaldzkiej w Babimojską kształtem przypomina butelkę. Taki jest wąski - dodaje B. Muszyńska.

Babimojska jest krętą, niezbyt szeroką, dziurawą uliczką.

- Poszerzenie jej na długości ok. 150 metrów niewiele da - twierdzi M. Markiewicz. - Co prawda MPU zakłada powstanie nowej drogi, równoległej do Grunwaldzkiej, ale na razie jej nie ma i długo nie będzie. Miasto musiałoby wykupić od prywatnych właścicieli grunt pod tę ulicę, a na to nie ma ich zgody.

- Cały ruch będzie się odbywał Babimojską, a Grunwaldzka od Junikowa do Grochowskiej stanie w korku - uważa M. Futro. - Szczególnie teraz, gdy trwa jej przebudowa. Przez najbliższe dwa lata czeka nas horror.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski