Mieszkańcy skarżą się na hałas z S11. Chcą montażu paneli akustycznych. Wniosek wspiera gmina, ale GDDKiA na razie nie widzi możliwości

- Mieszkam w Zakrzewie od 10 lat. Jak się przeprowadzałem z Poznania, za oknem miałem wieś, słyszałem pianie kogutów. Dziś o 5 rano budzi nas huk samochodów przejeżdżających drogą S11. Od 2 lat sytuacja ulega pogorszeniu. Jeżeli buduje się taką drogę, to powinno się zabezpieczyć mieszkańców przed hałasem - mówi Marek Pietryga, mieszkaniec Zakrzewa, jeden z inicjatorów petycji przekazanej do GDDKiA.

Czytaj też: Będą stacje benzynowe przy S5 w Wielkopolsce? Na razie ruszyła budowa MOP-ów. Decyzje o stacjach powinny być znane w październiku

Sytuacja mieszkańców pogorszyła się, gdy do użytku oddana została droga ekspresowa S5. Wjeżdża się na nią bezpośrednio z S11, więc natężenie ruchu znacząco wzrosło. Także hałas docierający do posesji jest więc o wiele większy. Mieszkańcy chcieliby zamontowania paneli akustycznych na całej długości S11 między węzłami Poznań - Dąbrówka a Poznań - Ławica. Inicjatywę tę popiera wójt gminy Dopiewo.

- Problemy faktycznie nasiliły się od oddania S5. Podobne występują po drugiej stronie S11 - w Dąbrówce. Rozumiemy przede wszystkim zastrzeżenia osób, które w tym miejscu mieszkają od lat. Dla nich to nowa i dodatkowa uciążliwość. Ci, którzy sprowadzili się w ostatnim czasie, musieli mieć większą świadomość wyboru, choć i wśród nich pojawiają się narzekania na hałas

- mówi nam Adrian Napierała, wójt Dopiewa.

Żeby przekonać się o skali problemu, postanowił sam odwiedzić jedną z posesji.

- Faktycznie jest słyszalny jednostajny, dość głośny szum. To może być męczący dźwięk - potwierdza.

Z kolei mieszkańcy w petycji tłumaczą, że dźwięki drogi potrafią np. wybudzić ich w nocy ze snu. Podkreślają, iż rozumieją potrzebę powstawania takich tras, jednak wymagają odpowiedniego zabezpieczenia przed uciążliwościami. W tym przypadku - montażu ekranów akustycznych.

Dodatkowo gmina złożyła wniosek o ponowne wykonanie pomiarów hałasu na działkach w Zakrzewie i Dąbrowie. Ostatnie pochodzą z 2016 r., kiedy S5 nie była jeszcze w użytkowaniu.

Swoje pomiary prowadzi także GDDKiA. Te jednak skupiają się na natężeniu ruchu. Jak tłumaczy spółka - dopiero po ich zakończeniu będzie można ocenić, czy liczba samochodów poruszających się m. in. S11 wzrosła na tyle znacząco, by podejmować dodatkowe działania.

- Na chwilę obecną nie ma możliwości formalnych, prawnych oraz uzasadnienia merytorycznego, aby realizować dodatkowe zabezpieczenia przeciwhałasowe

- odpowiadała GDDKiA w piśmie z sierpnia.

Zobacz zdjęcia:

Zobacz też: