Marek Konwa od startu jechał‚ czujnie i pilnował czołówki. Po pierwszym okrążeniu był piąty, na następnej rundzie przesunął się o jedną pozycje do przodu, a po trzech okrążeniach był już w trzyosobowej grupce, która walczyła o srebro. Przed nimi był nie do pokonania tego dnia Szwajcar Litscher.
Polak walczył jednak nie tylko z rywalami, ale też z przeciwnościami losu.
- To był arcytrudny wyścig i do ostatnich metrów nie byłem pewien, czy zdobędę medal. W moim rowerze pękła sztyca (rura podsiodłowa) musiałem zjechać do boksu i wymienić ją. Później była pogoń - opowiada Marek Konwa.
Najbliższe dni zawodnik zespołu Milka Trek Racing MTB przeznaczy na odpoczynek, ale myli się każdy kto sądzi, że będzie to długi urlop.
Już 18 września wicemistrza świata będzie można oglądać na Dziewiczej Górze koło Czerwonaka, gdzie wystartuje trasie wyścigu XC. w ramach cyklu Thule Cup.
Na lotnisku Ławica zdobywcę srebrnego medalu Mistrzostw Świata witali krewni oraz pasjonaci kolarstwa górskiego między innymi uczestnicy Bike Maratonu jaki zakończył się w Poznaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?