Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Poznania od siedmiu lat leży w cudzym grobie. Prokuratura długo zwlekała z ekshumacją i badaniami DNA

Łukasz Cieśla
Łukasz Cieśla
W 2012 roku błędnie zidentyfikowano zwłoki mężczyzny znalezione na poznańskiej Wildzie. Prokuratura szybko wydała ciało obcej rodzinie z Lubonia. Choć jeszcze przed pogrzebem mówiono, że w trumnie leży inny mężczyzna, a policja pisała notatki o błędnej identyfikacji, prokuratura długo zwlekała z ekshumacją i badaniami DNA. Gdy w końcu przyznała, że doszło do błędnego pochówku, w sprawie nic się nie zmieniło. Ciało mężczyzny od siedmiu lat leży w obcym grobie w podpoznańskim Luboniu. Prokuratura do winy się nie poczuwa, a dwie rodziny spierają się o jednego zmarłego.

Najpierw zaginął Jacek z Lubonia. Delikatnie mówiąc prowadził nieustabilizowany tryb życia. Niektórzy mówią, że był bezdomnym.

Niesportowy tryb życia prowadził również Paweł z poznańskich Jeżyc. W Wigilię 2012 roku jego schorowana mama schowała mu buty, byle tylko nie wyszedł z domu i by znowu się nie upił. W ostatnim czasie sięgał nawet po denaturat. Paweł założył klapki. Wyszedł. Przy świątecznym stole się nie pojawił.

Odnaleziono Pawła z Poznania, ale uznano go za Jacka z Lubonia

Trzy dni po Wigilii, 27 grudnia 2012 r., ciało mężczyzny znaleziono w rowie u zbiegu ulic Dolna Wilda i Hetmańska w Poznaniu. Na identyfikację wezwano rodzinę - tylko tę z Lubonia. Bo jak twierdzi prokuratura, zwłoki przypominały zaginionego Jacka z Lubonia. Jego rodzina stwierdziła, że to on. Dzięki temu prokurator Monika Przerywacz błyskawicznie, cztery dni po znalezieniu ciała, mogła zakończyć sprawę. Bez przeprowadzenia sekcji zwłok, bez pobrania DNA umorzyła sprawę.

Czytaj więcej: Mieszkaniec Wielkopolski zabity we Wrocławiu. Jego ciało gniło w chłodni, bo policja przez 8 miesięcy nie powiadomiła rodziny o zgonie

5 stycznia 2013 r. w Luboniu odbył się pogrzeb. Na tabliczce napisano, że zmarłym jest Jacek, choć tak naprawdę żałobnicy opłakiwali obcego dla nich, pięć lat starszego Pawła z Poznania. Wątpliwości pojawiły się już przed pogrzebem. Teoretycznie martwy Jacek wcześniej dorywczo pracował na cmentarzu w Luboniu. I przed pogrzebem jeden z pracowników cmentarza, znajomy Jacka, mocno się zdziwił, gdy odbierał ciało z Zakładu Medycyny Sądowej. Przecież znał Jacka, a zmarły mężczyzna wyglądał inaczej. Pracownik cmentarza powiedział o tym swojemu szefowi.

- Najdziwniejsze było to, że rodzina tego Jacka, bardzo normalni ludzie, zachowywali się, jakby on naprawdę zmarł. Płakali, a pogrzeb wyglądał najnormalniej w świecie. Ciało pochowali w rodzinnym grobie, obok ojca Jacka - słyszymy na cmentarzu w Luboniu.

Sprawdź też:

Policja pisze o konieczności ekshumacji. Prokuratura zleca ją dopiero po prawie dwóch latach

Wątpliwości miała także poznańska policja, która nadal szukała zaginionego Pawła. Dziewięć dni po pogrzebie policjanci pokazali zdjęcie Pawła pracownikowi zakładu pogrzebowego w Luboniu. Ten rozpoznał, że człowiek ze zdjęcia i ten z trumny to ta sama osoba. 31 stycznia 2013 roku policja zwróciła się do prokuratury z pismem o rozważenie ekshumacji. Ale prokuratura bardzo długo zwlekała z ekshumacją i badaniami DNA. Zleciła je po prawie dwóch latach. Badania DNA potwierdziły to, co wielu podejrzewało: w obcym grobie pochowano Pawła z Poznania, wciąż uznawanego za zaginionego.

Czytaj więcej: Student z Poznania spadł do rzeki z niebezpiecznej skarpy. Jego ciało odnaleziono po kilku miesiącach

- W prokuraturze usłyszałam, że mam pójść na cmentarz w Luboniu i powiedzieć, żeby przenieśli go na cmentarz w Poznaniu. Tam leży jego mama, czyli moja siostra. Ale na cmentarzu w Luboniu dowiedziałam się, że bez aktu zgonu oni niczego nie zrobią - opowiada pani Stanisława, ciocia zmarłego Pawła z Poznania.

Choć Paweł od dawna leżał w grobie, w 2016 roku rozpoczęły się sądowe procedury zmierzające do formalnego stwierdzenia jego zgonu. Sprawa w sądzie trwała aż trzy lata. Główny powód - choroba pani sędzi. Sąd zlecił również ponowne badania DNA, które znowu potwierdziły, że w grobie leży Paweł z Poznania.

Sprawdź też:

Matka Jacka z Lubonia: sprawę zawierzyłam Opatrzności, podwójne badania DNA o niczym nie świadczą

Tymczasem na nagrobku nadal widnieją dane Jacka. Jego rodzina wciąż uważa, że to on leży w grobie i zapala znicze.

- Skąd pan wie, że doszło do błędnego pochówku? - pyta mama Jacka. - Podwójne badania DNA o niczym nie świadczą. Ja tę sprawę zawierzyłam Opatrzności i nie będę się bawiła w te wszystkie kłamstwa i krętactwa.

O sprawie chcieliśmy porozmawiać z prowadzącą postępowanie prokurator Moniką Przerywacz. Nie odbierała telefonów, nie odpowiedziała na prośbę o kontakt pozostawioną w Prokuraturze Rejonowej Poznań Wilda. Głos zabrał Michał Smętkowski, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej. Jego zdaniem prokuratura nie popełniła w tej sprawie żadnych błędów.

- Prokuratura została wprowadzona w błąd przez rodzinę z Lubonia, która błędnie rozpoznała zwłoki - przekonuje prokurator Michał Smętkowski.

Prokurator nie chce jednak oceniać, dlaczego ekshumację przeprowadzono po prawie dwóch latach oraz dlaczego prokuratura nie odpowiadała na pisma policji. Rzecznik prokuratury przyznaje, że doszło do błędnego pochówku, ale dla śledczych sprawa jest zakończona.

- Zrobiliśmy wszystko zgodnie z prawem i procedurami. Choć to sprawa wyjątkowa i nie spotkałem się z podobną, na pewno nie prokuratura powinna zajmować się ekshumacją i ponownym pochówkiem na innym cmentarzu - podkreśla prokurator Michał Smętkowski.

Sprawdź też:

Inne zdanie ma Zbigniew Kędziora, kierownik cmentarza w Luboniu. - Moim zdaniem to prokurator powinien wystąpić do sanepidu o zgodę na ekshumację i pomóc tej rodzinie z Poznania. Wtedy można wykopać ciało i przenieść - uważa Zbigniew Kędziora.

W zeszłym roku Kędziora napisał do prokuratury, że jest gotowy odkopać ciało Pawła i przenieść na inny cmentarz. Domagał się jednak asysty policji.

- Bałem się, że rodzina Jacka z Lubonia będzie blokowała ekshumację i przeniesienie ciała Pawła. Nie dostałem jednak żadnej odpowiedzi z prokuratury. Nie wiem, co dalej - stwierdza.

Sprawdź też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski