Daniel Stróżniak jest zapalonym miłośnikiem wędkarstwa, a do tego czynnym zawodnikiem, odnoszącym znaczące sukcesy na zawodach. Należy do koła PZW "Sum" Szamotuły. Wędkuje w każdej wolnej chwili, głównie w nocy, na rzece. I to właśnie podczas jednej z takich wypraw na wędki spotkał się z... rzecznym potworem!
Sum, którego dwa tygodnie temu wyłowił z Warty, ważył 40 kilogramów i mierzył niemalże tyle samo, co on – 184 centymetry. To prawdopodobnie najbardziej okazała ryba, jaką w ostatnim czasie złowiono w naszym regionie. To też kolejny rekord 19-letniego Daniela Stróżniaka z Szamotuł. I chociaż młody wędkarz może pochwalić się już wieloma sukcesami na koncie, na taką rybę – jak sam przyznaje – czekał od dawna.
- Złowiłem naprawdę wiele sumów w życiu, ale większość z nich mierzyła metr, metr dwadzieścia lub metr sześćdziesiąt. Ten ostatni okazał się prawdziwym gigantem – opowiada Daniel Stróżniak.
Sprawdź też:
Kiedy późnym wieczorem rozłożyli wraz z kolegą zestawy do wędkowania na jednej z tzw. główek Warty, powiedział do swojego kompana, że tej nocy złowi naprawdę dużą rybę.
- Czułem to w kościach, albo i w wędce – śmieje się.
Około godziny 23.00 okazało się, iż przeczucie było trafne.
- Branie miałem w górę rzeki, więc tak też wystawiłem zestaw. Robiliśmy akurat kolację, czyli kiełbasę z ogniska – coś na szybko, aż w pewnym momencie słyszę: chlup! Dosłownie, jakby ktoś „na deskę” wskoczył do wody. Dzwoneczek na wędce delikatnie zagrał. To było coś dziwnego, więc rzuciłem się sprawdzić, co się dzieje. Patrzę, a wędka stoi wyprostowana. Skręcam zacięcie kołowrotkiem, wędka zgięła się od razu w pałąk, a ryba zaczęła odpływać w górę rzeki. Skręciłem znowu, sum zszedł z nurtem, pod nogami, a potem w dół Warty. Dostałem takiego kopa adrenaliny – to było coś nieprawdopodobnego! Musiałem włożyć w to naprawdę dużo siły. Po holowaniu na biodrze wyskoczył mi zresztą siniak. Ale było warto! - relacjonuje Daniel - Kiedy wyciągałem suma z wody, miałem na sobie zwykłe adidasy. Niestety, ryba tak odeszła w bok, że musiałem wejść po kolana do Warty. Spodnie mokre, buty mokre, a noc cała przede mną. Ale po raz kolejny powtórzę – było warto! - dodaje.
Płetwa suma – giganta okazała się znacznie większa od dłoni Daniela, a głowa „rzecznego potwora” niemalże tak duża, jak u dorosłego człowieka. Gdy wyciągnął rybę z wody, aby ją zmierzyć, z niedowierzaniem spoglądał na miarkę.
- 184 centymetry! W takich chwilach ta pasja staje się jeszcze piękniejsza, a człowiek zwyczajnie czuje się szczęśliwy – komentuje wędkarz.
Sprawdź też:
Gdy wypuszczał suma z powrotem do wody (robi tak z każdą rybą), jego ręka zakleszczyła się w pysku ryby.
- Pewnie chciał mnie pożegnać – w taki sposób, żebym go nie zapomniał – śmieje się – Szybko sobie jednak z nim poradziłem, a on jeszcze szybciej odpłynął – dodaje.
Sumowania uczył się sam. Zajęło mu to aż trzy lata.
- Pierwszym krokiem było zgłębienie wiedzy w tym zakresie, a przede wszystkim poznanie techniki i tematu tzw. zrywki. Trzeba w odpowiedni sposób zbudować sobie zestaw do wędkowania – tak, by podczas brania suma żyłka się nie zerwała. Najistotniejsze jest jednak miejsce połowu, bo wyznaczyć miejsce na suma zawsze jest bardzo ciężko - podkreśla.
Od dziecka uczył się jednak „czytać” rzekę. Dziś zna w zasadzie każdą główkę, każdy zakręt Warty – od tzw. promu, przez Brączewo, aż po Obrzycko.
- Kiedy wystawiam wędki z myślą o sumie, to zazwyczaj stosuję podwodny spławik. Łowię na żywca, bo w moim przypadku ta metoda po prostu przynosi efekty. Jedną wędkę stawiam zawsze w warkoczu żywca – na kamieniach, a drugą kieruję na przykład na muł. Nigdy nie wiadomo, z której strony sum wypłynie, czy będzie w kamieniach szukał klenia, czy też krąpia w mule. Posiadanie wiedzy w tym zakresie jest więc bardzo ważne. Drugą rzeczą pozostaje doświadczenie. Człowiek, także wędkarz, uczy się metodą prób i błędów – opowiada Daniel.
Sum - gigant to największy, ale nie jedyny okaz, którym może pochwalić się młody szamotulanin. Na koncie ma również 8-kilogramowego amura, 80-centymetrowego bolenia, ważącego 3,9 kg leszcza (srebrny medal Mistrzostw Polski – ryba złowiona na Warcie), a także leszcza złowionego na zalewie w Radzynach o wadze 4,1 kg. Teraz – jak sam mówi – czeka na jeszcze większego suma.
Zobacz zdjęcia:
Źródło - Szamotuly.NaszeMiasto.pl: Szamotulanin wyłowił z Warty suma giganta! [ZDJĘCIA]
Zobacz też:
Sprawdź też:
- To dziwi i śmieszy pasażerów MPK! Oto zaskakujące zdjęcia z poznańskiej komunikacji!
- Oto najładniejsze policjantki w Polsce. Ich uroda robi wrażenie
- 21 miejsc w Wielkopolsce idealnych na wycieczkę
- Oszuści i naciągacze poszukiwani przez wielkopolską policję. Rozpoznajesz ich?
- Takie paznokcie będą modne latem
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?