W ciągu niespełna trzech miesięcy wahadło nastrojów związanych z Lechem Poznań z wielkiej euforii po zdobyciu mistrzostwa Polski przechyliło się o 180 stopni. Kibice są wściekli na poczynania piłkarzy i zarządu. Atmosfera gęstnieje, bo nie tylko drużyna jest w słabej formie. Wszystko bowiem zmierza w kierunku przerabianego już w Poznaniu scenariusza.
Europejskie puchary zamiast w święto, zamieniają się w udrękę. Znów zanosi się na to, że ich kosztem trzeba będzie ratować ligę. Lech nie został odpowiednio przygotowany personalnie, fizycznie i taktycznie do walki na trzech frontach i kibice doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Pierwsze gwizdy pojawiły się już po 20 minutach meczu. W drugiej połowie dogrywki trwał milczący protest, a potem były albo salwy śmiechu, albo wyzwiska czy to w kierunku zarządu czy piłkarzy. Działo się to w momencie, kiedy awans do kolejnej rundy był już pewny. Dlatego wśród kibiców rozgorzała dyskusja, czy takie potraktowanie zawodników było na miejscu, czy nie przekroczono granicy szyderstwa?
Jarsław Pucek, znany kibic zamieścił takiego tweeta:
Dziennikarz Interii Radosław Nawrot, też zastanawia się, jak zdefiniować zachowanie kibiców:
Kibice mają na to swoje zdanie:
Jedno jest pewne - tak absurdalnego meczu nie było już dawno:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?