Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Milionerzy w Wielkopolsce: Jest już ich ponad 1400

Monika Kaczyńska
Choć dla większości Polaków milion dochodu rocznie to kwota abstrakcyjna, i tak milionerzy nie mogą się równać z najbogatszymi. Majątek Jana Kulczyka oceniany jest na 12,5 miliarda złotych
Choć dla większości Polaków milion dochodu rocznie to kwota abstrakcyjna, i tak milionerzy nie mogą się równać z najbogatszymi. Majątek Jana Kulczyka oceniany jest na 12,5 miliarda złotych Arkadiusz Ławrywianiec
W 2013 roku 1400 Wielkopolan wykazało w PIT-ach dochody wyższe niż milion złotych. Milionerzy na ogół prowadzą działalność gospodarczą i rozliczają się podatkiem liniowym

Według wstępnych danych w Wielkopolsce 1400 osób zarobiło w ubiegłym roku milion złotych i więcej. To o sto osób więcej niż rok wcześniej. W 2010 roku takie dochody zadeklarowało w naszym regionie 1027 osób, rok później do grona tych z milionowym dochodem dołączyło kolejnych stu.

Większość z wykazujących w zeznaniach takie zarobki płaci 19-procentowy podatek liniowy. Są to więc przede wszystkim przedsiębiorcy.

W 2013 roku 1400 Wielkopolan wykazało w PIT-ach dochody wyższe niż milion złotych

- Ale nie zawsze właściciele firm - zwraca uwagę Piotr Kuczyński, główny ekonomista firmy Xelion. Doradcy Finansowi. - Zapewne w mniejszości, ale w tej grupie są też osoby zatrudniane ma kontrakty menedżerskie, zarządzające przedsiębiorstwami, których nie są właścicielami.

Lepsza koniunktura? Niekoniecznie
Wydawałoby się, że rosnąca liczba milionerów to wyznacznik poprawiającej się kondycji gospodarczej. Jednak wbrew pozorom związek nie musi być tak prosty. Bo milionerzy rozliczający się w kraju to niewielka grupa. W ubiegłym roku było ich 13,6 tys.

Większą liczbą milionerów niż Wielkopolska w minionych latach mogło pochwalić się województwo mazowieckie oraz śląskie. Prawdopodobnie w tym roku nie będzie inaczej.

Jeśli i w innych województwach milionerów przybywało w takim samym tempie jak w Wielkopolsce, w tym roku na liście znajdzie się niespełna 15 tysięcy nazwisk.

- Ich dochody nie są reprezentatywne dla stanu gospodarski - twierdzi Kuczyński. - Oznaczają tylko tyle, że zarabiający dużo, zarabiają coraz więcej. O kondycji gospodarki znacznie lepiej świadczy sytuacja we wszystkich małych i średnich firmach wytwarzających 2/3 dochodu narodowego niż zarobki bardzo wąskiej grupy. Choć oczywiście nie można wykluczyć, że rosną one wraz z poprawą sytuacji.

Bez błyskawicznych fortun
Choć liczba zarabiających ponad 83 tys. zł miesięcznie konsekwentnie rośnie, to jednak tempo tego wzrostu jest kilkuprocentowe.
Zdaniem Wojciecha Kruka, prezydenta Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, to nie powód do zmartwienia, a raczej znak pewnej normalizacji i stabilizacji życia gospodarczego w Polsce.
- W ciągu ostatnich 25 lat zmienił się zarówno biznes, jak i nasze spojrzenie na rzeczywistość - mówi Wojciech Kruk. - Wtedy wszyscy ruszaliśmy do prowadzenia biznesu z wielkim optymizmem i odnosiliśmy sukcesy. Dziś, kiedy jesteśmy częścią światowego rynku i konkurujemy faktycznie z całym światem, taki sposób prowadzenia interesów już się nie sprawdza.
Faktycznie - początek lat 90. ubiegłego stulecia był czasem tworzenia się błyskawicznych fortun.
- Pomijam już te, które powstawały nieuczciwie. Ale wiele firm i wiele majątków ma swój początek w szczękach i na łóżkach polowych - komentuje prezydent WIPH. - Dziś oczywiście są osoby, które w ten sposób zarabiają na życie, ale to raczej nisza niż początek dla rozwoju biznesu.

Zdaniem Wojciecha Kruka ci, którzy dziś rozwijają firmy, różnią się od pionierów gospodarki rynkowej pod wieloma względami.
- Teraz to z reguły bardzo dobrze wykształceni ludzie, z umiejętnościami mene-dżerskimi, znający języki, którzy coraz mniej różnią się od swoich kolegów z zagranicy - mówi Kruk. - Z tego, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz zamożniejsi, wynika też ich inny stosunek do konsumpcji. Myślę, że może nie tyle konsumują mniej, choć i to być może, co raczej mniej ostentacyjnie. Trochę lepszy czy trochę gorszy samochód - nie przywiązują do tego wagi. Myślę, że mały i średni biznes nam przez te lata wykulturalniał - dodaje.

Praktyczny patriotyzm
Wśród milionerów widocznych w statystykach urzędów skarbowych często próżno szukać nazwisk znanych z list najbogatszych Polaków. Ci często rozliczają się ze swoich dochodów za granicą.

Co kieruje tymi, którzy jednak płacą podatki w kraju?
- Nie wierzę, żeby był to patriotyzm gospodarczy - komentuje Kuczyński. - Co prawda nieco ponad 80 tys. miesięcznie to bardzo porządne pieniądze, ale chyba nie takie, aby warto było próbować obniżyć podatek z 19 proc. do powiedzmy ośmiu, rozliczając się gdzie indziej. Formalności, a także obsługa księgowa i prawna, która przecież też kosztuje, w tej skali mogą się zwyczajnie jeszcze nie opłacać.

Tym niemniej dla większości Polaków dochód osiągany przez "najuboższych" milionerów i tak jest niewyobrażalny.
Zarabiający średnią krajową na takie pieniądze musi pracować ponad 21 lat. Wynagradzany najniższą płacą milion zarobi po blisko pół wieku pracy.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski