Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłość w czasach komercji i promocji wejściówek

Radosław Patroniak
Za nami Walentynki, czyli święto zajętych restauracji, czekoladek w kształcie serca i promocji dla drugiej połówki. Ta ostatnia wiąże się ze sportem, bo chyba nie było w sobotę ani jednej hali w Polsce, w której nie obchodzono by Dnia Zakochanych. Do tego jeszcze wrócę, bo w rubryce sportowej nie można pisać traktatów o miłości, no chyba, że w stylu „tylko Lech jest fajniejszy od Ciebie” albo „Pewnie, że Ciebie lubię najbardziej... po leszczyńskich Bykach”. Coś z tym świętem jest jednak nie „halo”, skoro trzy razy więcej osób lubi stronę o smutnych piosenkach o miłości niż o tych zwykłych...

Po pierwsze, tak jak w piosence, „każdemu wolno kochać”, ale nie każdemu zależy, by cały świat o tym wiedział. Po drugie „odrobinę szczęścia w miłości” każdy chciałby mieć, bo bez tego trudno o zadowolenie z życia i poprawne relacje w związku, ale nie każdy będzie tego ulotnego pyłku szukał w tłumie. Po trzecie wreszcie „kochać jak to łatwo powiedzieć”, ale znacznie trudniej przełożyć na czyny, zwłaszcza kiedy wzajemne oczekiwania rosną w zastraszającym tempie. Ogólnie to jest jednak tak, że w miłość nie trzeba wierzyć, tylko bardziej chyba w sztukę kompromisów, żeby jej ewentualnie zaznać.

Walentynki w sporcie to jednak oddzielna kategoria, łącząca komercję z prawdą czasu i boiskowej rywalizacji. Otóż w sobotę wszystkie wielkopolskie drużyny siatkówki poddane zostały modzie na wykorzystywanie święta zakochanych do nabijania kabzy i posłużyły do odświeżania chwytów marketingowych rodem z PRL. Wszystkich przebił jednak Chemik Police, który gościł w ekstraklasie siatkarek pilską Naftę. Gospodarz tegorocznego Final Four Ligi Mistrzyń zachęcał bowiem do przelewania najskrytszych uczuć na papier.

– Wyznać miłość bliskiej swojemu sercu osobie w takim miejscu, przy takiej okazji i wśród tylu świadków, to niepowtarzalna okazja – tak zachęcali kibiców do przyjścia na mecz miejscowi działacze. Niepowtarzalna okazja to może i była, ale dla desperatów i tych, co lubią szum wokół siebie, a nie dla tych, którzy rozumieją się bez słów i nie potrzebują taniego poklasku i salw śmiechu na trybunach.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski