Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mimo panującej suszy Poznań kosi już trawę. Mieszkańcy apelują: - Nie róbmy tego, zamiast kosić trawę, twórzmy kwietne łąki

Marta Danielewicz
Marta Danielewicz
W poznańskich parkach, jak na os. Bolesława Chrobrego już widać skutki suszy. Mimo to w tygodniu już była tam koszona trawa.
W poznańskich parkach, jak na os. Bolesława Chrobrego już widać skutki suszy. Mimo to w tygodniu już była tam koszona trawa. MRT
Część mieszkańców Poznania apeluje do władz miasta i spółdzielni mieszkaniowych, by w związku z obecną już suszą i brakiem opadów ograniczyć do minimum koszenie trawników w mieście. – Częste koszenie powoduje, że gleba wysycha, rośliny nie mają siły rosnąć i usychają – argumentują.

O tej porze roku trawa powinna mieć soczysty, zielony kolor. Nie ma. W niektórych miejscach wygląda jak pod koniec sierpnia, są połacie już wypalone słońcem. Mimo to w niektórych poznańskich parkach i na osiedlach mieszkaniowych przystąpiono do pierwszych prac wiosennych związanych z koszeniem trawy. W parku na os. Bolesława Chrobrego we wtorek można było zobaczyć i usłyszeć ryk kosiarki.

Czytaj:

Dla niektórych mieszkańców koszenie trawy w tej sytuacji to kuriozum. – Dziś dla władz miasta powinno mieć ogromne znaczenie zatrzymanie wody. Natomiast częste koszenie powoduje, że gleba wysycha, rośliny nie mają siły rosnąć i usychają – mówi Ola Gonera-Tefalska, mieszkanka Poznania, miłośniczka przyrody.

Apelują, by nie kosić trawy w czasie suszy

W sieci powstała petycja, pod którą podpisało się ponad 300 osób, wzywająca zarówno władze miasta, jak i poznańskie spółdzielnie mieszkaniowe do zmniejszenie częstotliwości koszenia trawników. Podpisy wciąż są zbierane: tutaj.

„Jeżeli całkowita rezygnacja z koszenia nie jest możliwa, prosimy, aby w jak największym stopniu zmniejszyć częstotliwość koszenia. Zwracamy uwagę, że firmy zajmujące się zielenią nie dostosowują działań do stanu trawnika, a jedynie wykonują usługę, co niejednokrotnie prowadzi nie tylko do niszczenia wysychających roślin” - argumentują jej twórcy.

Zarząd Zieleni Miejskiej zarzuty o zbyt częste koszenie trawy odpiera.

- ZZM prowadzi pielęgnację trawników dostosowaną do panującej suszy – odpowiada Joanna Żabierek, rzeczniczka urzędu miasta.

Susza w Poznaniu. ZZM koszenie trawy dostosowuje do pogody

Jak tłumaczy, większość terenów zarządzana przez ZZM to parki założone wg określonych wytycznych projektowych, w których trawniki nie są samorzutną, spontaniczną roślinnością łąkową, ale murawą złożoną z określonych, dostosowanych do potrzeb gatunków traw.

– Koszenie ma podstawowy wpływ na jakość trawnika. Dopuszczenie do kwitnienia traw powoduje ich gorsze krzewienie, a między kępami pojawiają się puste przestrzenie. Ponadto większość obiektów w centrum miasta jest wyposażona w systemy automatycznego nawadniania, dzięki czemu pomimo okresów suszy udaje się utrzymać trawniki w dobrej kondycji. W parkach niewyposażonych w systemy nawadniające inspektorzy ZZM na bieżąco kontrolują warunki pogodowe i w razie długotrwałego braku opadów okresowo wstrzymują koszenie trawników – zapewnia.

Już w zeszłym roku w lipcu władze miasta zadecydowały, by koszenie ograniczyć przez miesiąc do minimum właśnie z powodu suszy.

PSM Winogrady nie kosi i tworzy łąki kwietne

Z kolei niektóre spółdzielnie mieszkaniowe, wsłuchując się w głosy miejskich ekologów i mieszkańców, chcą ograniczyć koszenie traw.

Polecamy: Po koronawirusie problem z suszą? Sucho jest już teraz. Latem ceny żywności mogą poszybować w górę, a woda w studniach wysychać

– Przez myśl mi teraz nie przechodzi, by w taką suszę kosić trawniki. Zwłaszcza, że w maju prawdopodobnie zakażemy podlewania ogródków, tak wody brakuje – mówi Jan Marciniak, prezes PSM Winogrady. – Co więcej, w niektórych miejscach nawet liści nie grabimy, by zachować jak najwięcej wilgoci, na niektórych osiedlach wyznaczyliśmy już miejsca na łąki kwietne. Niektórym się to nie podoba, bo wolą krótko przystrzyżoną trawę – dodaje.

Julia Tritt, rzeczniczka SM Osiedle Młodych zapewnia, że w najbliższym czasie trawa w tym rejonie Poznania nie będzie koszona. – Zazwyczaj robiliśmy to w kwietniu, jednak w tym roku rozpoczniemy prace w maju. Nie możemy zrezygnować z koszenia w ogóle, ponieważ występujące w trawnikach chwasty, np. rdest, szczaw, perz i babka są lepiej przystosowane do suszy niż trawa – mówi. Z kolei rośliny mają być podlewane wodą z beczkowozów.

Łąki kwietne w Poznaniu

Jak bumerang powraca także temat tworzenia łąk kwietnych w Poznaniu. Twórcy petycji apelują, by tworzyć ich więcej w mieście.

Czytaj: Łąki kwietne: Coraz więcej powstaje ich w miastach. Powstaną także w Poznaniu? Chcą tego społecznicy

ZZM zapewnia, że takie miejsca, gdzie trawa koszona jest ekstensywnie tylko na pewnych fragmentach, bądź nie jest koszona wcale już są. Przykładem takich obiektów może być teren Glinianek na poznańskim Świerczewie, park Cytadela czy Park Szelągowski.

- Wytworzone w sposób naturalny runo parkowe jest zbiorowiskiem o wiele bogatszym i cenniejszym z przyrodniczego punktu widzenia niż sztucznie założone trawniki - tłumaczy Joanna Żabierek.

Jednak ZZM zaznacza, że łąki kwietne nie mogą powstawać wszędzie. - Ze względu na specyfikę pielęgnacji (koszenie 1-2 razy w roku) duże połacie łąki kwietnej nie sprawdzają się w intensywnie użytkowanych parkach miejskich. Łąka będzie trudna do sprzątania, zanieczyszczona psimi odchodami, śmieciami itd. Ponadto łąka kwietna w pełnej krasie prezentuje się tylko przez kilka tygodni – efekt estetyczny nie jest zadowalający przez cały sezon, a szczególnie po ścięciu, kiedy pojawia się „ściernisko” - tłumaczy przedstawicielka urzędu miasta, przywołując historię, jak przed kilku laty Zarząd Zieleni Miejskiej w ramach eksperymentu założył łąkę kwietną w parku ekologicznym w Kiekrzu.

- Niestety po dwóch latach efekt nie był już zadowalający, na co zwracali uwagę mieszkańcy, pytając, czemu pozwala się na pozostawienie tak zachwaszczonego terenu. W związku z powyższym łąki kwietne najlepiej zakładać w miejscach, które z założenia koszone są zaledwie 1-2 razy w roku np. wzdłuż torów czy dróg - mówi Joanna Żabierek.

Rozwiązaniem mógłby być pomysł Wiesława Rygielskiego, przewodniczącego Komisji Dialogu Obywatelskiego przy Wydziale Kształtowania i Ochrony Środowiska.

- Od kilku lat popularyzuje się trend zakładania trawników z dodatkiem mikrokoniczyny. Trawnik założony z wykorzystaniem takich mieszanek jest bardziej przyjazny dla środowiska i wymaga mniejszych nakładów niż standardowy trawnik - mówi.

Sprawdź też:

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski