W rzucie dyskiem wystartuje Żaneta Glanc (AZS Poznań), w trójskoku - Anna Jagaciak (Juvenia Puszczykowo), w sztafecie 4x100 m - Martyna Opoń (AZS Poznań), 4x400 m - Patrycja Wyciszkiewicz (Olimpia Poznań), a w meskiej sztafecie 4x100 m - Artuz Zaczek, Robert Kubaczyk (obaj AZS Poznań), Kamil Masztak (Grunwald Poznań) i Grzegorz Zimniewicz (Achilles Leszno).
- Celem obu reprezentacji jest utrzymanie się w Superlidze. Mocniejsza wydaje się ekipa mężczyzn, ale i panie mogą sprawić niespodziankę. W 12-zespołowej stawce stać nas na miejsca 4-7. Dla większości kadrowiczów to kolejna okazja do wypełnienia minimum na sierpniowe MŚ w Moskwie. Oczywiście jest grupa zawodników, którzy problem mają już z głowy, ale to nie znaczy, że DME potraktują ulgowo - tłumaczył Jerzy Sudoł, trener-koordynator WZLA.
W Gateshead o zwycięstwo może bić się jego podopieczna, Żaneta Glanc.
- Na Diamentowej Lidze w Doha Żaneta rzuciła 62,78 m. Z tym wynikiem w Moskwie może liczyć na ścisły finał. Ma 30 lat i chce jeszcze zawojować igrzyska w Rio de Janeiro. Śmiejemy się jednak, że w latach igrzysk Żaneta nie jest w optymalnej formie, czyli w tym roku powinna rzucać daleko, tak jak dwa lata temu. Najważniejsze, by nie przyplątała się jej żadna kontuzja - dodał Sudoł.
Z tą ostatnią już ponad miesiąc walczy utalentowana młociarka AZS Poznań, Joanna Fiodorow. - Podczas konsultacji w klinice Rehasport wykryto u niej zakrzepicę żył głębokich, czyli taką samą chorobę jak swego czasuu Kamili Skolimowskiej. Ostateczna diagnoza będzie na początku lipca, ale Asia musi się liczyć nawet z zakończeniem kariery - przyznał szef pionu konkurencji rzutowych w PZLA.
Podczas MŚ w Moskwie duże nadzieje będziemy wiązać z chodziarzem Łukaszem Nowakiem (AZS Poznań), bo to on legitymuje się najlepszym czasem z Polaków w chodzie na 50 km.
- Mamy nadzieję, że Łukasz w tym roku "wypali". Jeśli nie będzie miał problemów z ostrzeżeniami, to na pewno śmiało go można zaliczyć do faworytów jego koronnej konkurencji - stwierdził Sudoł.
Trudno sobie wyobrazić, by w stolicy Rosji zabrakło też mistrza olimpijskiego i świata, młociarza Szymona Ziółkowskiego (AZS Poznań), choć jemu do minimum wciąż brakuje 21 cm. Prezes PZLA, Jerzy Skucha, już teraz jednak praktycznie rozwiał wątpliwości, czy ,,Szymek" znajdzie się w samolocie do Moskwy.
- Ziółkowski wprawdzie nie ma jeszcze wskaźnika, ale spełnia nasze warunki. Za dobry jest, by nie pojechał, ale ja żadnych deklaracji nie składam, bo decyduje zarząd- zauważył Skucha, który wśród poważnych kandydatur do medalu na MŚ wymienił obok poznaniaka: podopiecznego Czesława Cybulskiego, młociarza Pawła Fajdka (Agros Zamość), młociarkę Anitę Włodarczyk (Skra Warszawa) oraz dyskobola Piotra Małachowskiego (Śląsk Wrocław).
- Właśnie obserwuję trening Szymona i widzę, że młot się go słucha. Jak dla mnie nawet bez tego minimum będzie w Moskwie blisko podium - zakończył Sudoł.
Sam Ziółkowski nie dramatyzuje, że nie rzucił ponad 79 m.
- Mam nadzieję, że w końcu złamię tę granicę i zapewnię sobie udział w MŚ. Wszystko wychodzi dobrze. Rzuty treningowe wyglądają nieźle, ale jeszcze nie przekłada się to na wynik na zawodach - mówił jedyny mistrz olimpijski z Wielkopolski.
To nadal do niego należy rekord Polski - 83,38. - Czy jeszcze to pamiętam? Mam słabą pamięć. Kończę niedługo 37 lat. Dawno to było... Taką ósemkę z przodu w tym roku chętnie bym jednak przyjął. I to jak najszybciej. Wtedy człowiek znacznie lepiej się czuje. Przy okazji miałbym rekord Polski weteranów - żartował zawodnik AZS Poznań.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?