Nie wiem, ale tę tendencję trzeba odwrócić. W tej chwili w Poznaniu tylko co czwarty samochód przewozi więcej niż jedną osobę. W Pozostałych jest tylko kierowca. Poza oczywistą wygodą, ma to fatalne skutki dla społeczeństwa. Przede wszystkim chodzi o zatrucie powietrza. W Poznaniu świeże powietrze jest mocno nieświeże. To powoduje, że poznaniacy mogą kiepsko się czuć i częściej chorować. Badania wykazały też, że osoby jeżdżące samochodami, zamiast komunikacją miejską, częściej cierpią na otyłość. Są jeszcze względy estetyczne. Ulice i chodniki zajęte przez samochody, nam samym, kierowcom czy nie, wydają się mniej przyjazne.
Dlatego, w ograniczaniu ruchu samochodowego w centrum Poznania jest głęboki sens. I chociaż znajdzie się wielu mówiących o „rowerowym terrorze” i wyśmiewających idee nowoczesnego miasta, trzeba im uświadomić, że są dinozaurami.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Nie chodzi o to, by samochody wykluczyć z naszego życia. Chodzi o to, żeby zauważyć, że doprowadziliśmy się do punktu wykluczającego nas poza równanie. W skrócie, samochodów w Poznaniu jest za dużo, takie są fakty. Jeśli chcemy się nie udusić, dosłownie i przestrzennie, musimy wprowadzić racjonalne ograniczenia. I tak rozumiem zmiany w centrum i na Starym Mieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?