Ta wielowątkowa sprawa dotyczy Szpitala Przemienienia Pańskiego przy ulicy Długiej w Poznaniu, a konkretnie Kliniki Chirurgii Ogólnej i Naczyń. Chodzi o okres, gdy kliniką kierował prof. Grzegorz O. Pracownicy i studenci twierdzili, że jest despotą, mobbinguje podwładnych. Inne zastrzeżenia dotyczyły wprowadzania kontrowersyjnych zabiegów na pacjentach.
Doktor Krzysztof opowiada o sytuacji w szpitalu. Zobacz film:
Profesorowi sprzeciwił się doktor Krzysztof, jeden z chirurgów naczyniowych zatrudnionych w klinice. Doktor Krzysztof opowiadał nam, że nie zgadzał się na poddawanie pacjentów kontrowersyjnemu eksperymentowi medycznemu. Chodziło o podawanie pacjentom z zakrzepicą kończyn dolnych leku Actilyse, niezarejestrowanego w Polsce do tego schorzenia. I doktor Krzysztof, ale także niektórzy inni lekarze mówili nam, że nie wiedzieli jak dawkować lek. W efekcie niektórzy pacjenci umierali lub mieli ciężkie powikłania.
Doktor Krzysztof miał także mieć problemy, bo jak twierdził, nie zgodził się na sfałszowanie dokumentacji dotyczącej przyczyn śmierci innego pacjenta.
Dwa wyroki ws. o mobbing w klinice przy ul. Długiej. Dwa sądu stwierdziły, że doktor Krzysztof był nękany przy biernej postawie władz szpitala i uczelni
Finał sprawy był taki, że stracił pracę w szpitalu. Tematu nie zostawił. Złożył różne pozwy do sądu, wskazując między innymi, że był mobbingowany przez szefa kliniki przy biernej postawie władz szpitala i Uniwersytetu Medycznego. Sąd przyznał mu rację.
Nieprawomocny wyrok w sprawie o mobbing zapadł w lipcu ubiegłego roku. Sąd Okręgowy uznał wówczas racje doktora Krzysztofa w 70 procentach. Przyznał mu 70 tys. zł ze 100 tysięcy, których się domagał.
Od tamtego wyroku odwołały się obie strony. Doktor Krzysztof domagał się wyższego zadośćuczynienia. Z kolei pozwany Uniwersytet Medyczny twierdził, że nawet jeśli mobbing był, to uczelnia za niego nie odpowiada. Dlaczego? Bo uniwersytecki Szpital Przemienienia Pańskiego, gdzie pracował doktor Krzysztof, jest „samodzielnym pracodawcą”.
W środę 17 lutego zapadł prawomocny wyrok. Poznański Sąd Apelacyjny przyznał rację doktorowi Krzysztofowi. Uznał, że padł ofiarą mobbingu i należy się mu pełna kwota, której się domagał, czyli 100 tys. zł. Zapłaci Uniwersytet Medyczny, mimo że szpital faktycznie jest „samodzielnym pracodawcą”. Sędzia Małgorzata Aleksandrowicz wskazała jednak, że nie można całkowicie rozdzielić uniwersytetu od szpitala. Choćby dlatego, że część działalności uniwersytetu odbywała się w szpitalu. Mowa o zajęciach dla studentów, które odbywały się w lecznicy przy ul. Długiej w Poznaniu.
Zwróciła też uwagę na to, jak wyglądał mobbing.
- Doszło do ośmieszania powoda, podważania jego kompetencji, nękania i zastraszania, podnoszenia na niego głosu. Zarzucano mu brak wiedzy o pacjentach. Był wysyłany do pracy w Lidlu. Przeniesiono go potem do pokoju przejściowego i dostał niesprawnego laptopa, a na końcu zwolniono. Inny sąd zwrócił już uwagę, że tamto zwolnienie odbyło się niezgodnie z przepisami
– uzasadniała sędzia Małgorzata Aleksandrowicz.
Eksperymenty medyczne w klinice przy Długiej. Zobacz film
Uniwersytet nie pomógł pracownikom ws. mobbingu. Powołanie komisji to za mało. Tak uznał poznański Sąd Apelacyjny
Uporczywe nękanie doktora Krzysztofa przez szefa kliniki doprowadziło do rozstroju jego zdrowia. Chirurg był rozdrażniony, miał kłopoty ze snem, był wystawiony na ciągłe sytuacje stresowe w pracy, a przecież, jak podkreślił sąd, lekarz powinien pracować w spokoju. W efekcie doktor Krzysztof poszedł na psychoterapię, by wrócić do odpowiedniej kondycji psychicznej.
- Powód oraz inni pracownicy zgłaszali mobbing, ale uniwersytet nie podjął żadnych czynności, by mobbing zakończyć. Powołanie komisji oraz psychologa pracy były działaniami niewystarczającymi. Uniwersytet nie pomógł pracownikom
– podkreślił sąd.
Czytaj też: Również studenci skarżyli się na mobbing w klinice przy ul. Długiej w Poznaniu
Doktor Krzysztof dostanie od Uniwersytetu Medycznego 100 tys. zł zadośćuczynienia. Uczelnia ma także pokryć postępowania, bo w całości przegrała proces.
Doktor Krzysztof nie pracuje już w szpitalu przy ul. Długiej. Co prawda w innym postępowaniu sąd nakazał przywrócenie go do pracy. Wrócił, ale przydzielono mu inne stanowisko. Uznał, że dalsza walka z uniwersytetem o normalne traktowanie nie ma sensu.
W klinice nie pracuje już także prof. Grzegorz O. Odszedł kilka lat temu po konflikcie ze sporą grupą podwładnych.
Sprawdź też:
- Tak wyglądał Poznań w 2002 roku. Jak zmieniło się miasto? Zobacz zdjęcia!
- To miejsce pod Poznaniem ma tragiczną historię. Nadal przyciąga osoby żądne wrażeń
- 30 zdjęć przedwojennego Poznania. Tak pięknie wyglądał!
- Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdjęcia poszukiwanych
- Przestępcy z Wielkopolski poszukiwani przez policję. Widziałeś któregoś z nich?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?