Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w pracy: Chcesz wziąć urlop? Na kolana! [ROZMOWA]

Katarzyna Dobroń
Zdaniem dr Agnieszki Mościckiej-Teske pracującej z osobami, które doświadczyły mobbingu, dochodzi do niego w firmach, które nie szanują pracowników i nie liczą się z kosztami
Zdaniem dr Agnieszki Mościckiej-Teske pracującej z osobami, które doświadczyły mobbingu, dochodzi do niego w firmach, które nie szanują pracowników i nie liczą się z kosztami Agnieszka Lewicka
Mobbing najczęściej występuje w służbie zdrowia, szkolnictwie, administracji oraz w mediach. Psycholog doktor Agnieszka Mościcka-Teske tłumaczy, jak daleko może posunąć się szef.

Co najbardziej zaskoczyło Panią podczas pracy z ofiarami mobbingu?
Potwierdziły mi się dane statystyczne, które mówią, że osoba w trudnej sytuacji życiowej częściej doświadcza mobbingu. Prawie 60-80 proc. tych osób jest w separacji, rozwodzi się, ma poważnie chorego członka rodziny lub jest w takcie choroby. Człowiek stara się dobrze funkcjonować tak długo, jak to możliwe, ale jest też bardziej podatny na zranienia.

Z punktu widzenia pracodawcy jest też mniej wydajny. To chyba naturalne, że nie jest zadowolony?
Pracodawca powinien zrozumieć, że pracownik ma cykliczną aktywność w pracy. Raz pracuje szybciej, raz wolniej. Jeśli tego nie rozumie, zaczyna takiego pracownika krytykować, nawet nękać. Zaskoczeniem była dla mnie też "fantazja" mobberów. Jedna z dyrektorek kazała proszącej o urlop kierowniczce przesadzać kwiaty przed instytucją, w której pracowały. Inny szef mierzył portierowi stoperem czas potrzebny na przebiegnięcie z jednego budynku do drugiego, a potem z tego czasu rozliczał księgową, która codziennie zanosiła do drugiego budynku dokumenty. Najbardziej szokujący był jednak przypadek, gdy pracownice szwalni musiały prosić właściciela firmy o urlop na kolanach. One rzeczywiście to robiły!

Jak to możliwe, że sytuacja oglądana z boku jest bardzo jednoznaczna, ale dla osób, których dotyczy, już nie?
Jeśli dzieje się coś złego w naszych relacjach z innymi ludźmi, to w pierwszej kolejności zastanawiamy się, czy może rzeczywiście mogliśmy zrobić coś lepiej, szybciej, sprawniej. A potem dajemy mobberowi drugą szansę. Chcemy mieć zaufanie do ludzi, z którymi pracujemy. To jest jak z tą żabą, która wyskoczy z wrzątku od razu, ale w podgrzewanej wodzie ugotuje się i nawet tego nie zauważy.

Definicji mobbingu jest wiele. Ale proszę wyjaśnić naszym czytelnikom klarownie, co tak naprawdę jest dziś uznawane za mobbing?
To zachowania ewidentnie odbiegające od normy, czyli naszej codziennej, życzliwej praktyki wobec innych ludzi. Mobbing nazywany jest też terrorem psychicznym i dręczeniem psychicznym, czasem molestowaniem moralnym. Są to celowe działania skierowane przeciwko drugiej osobie, które mają ją złamać, pogrążyć, zrobić jej przykrość.
Mamy problem z określaniem norm w pracy?
Nigdzie nie jest napisane, co jest normalne w relacjach międzyludzkich. To są raczej zasady, które akceptujemy albo nie. Każde miejsce pracy ma też własne normy. Jeśli wszyscy zgadzają się na nie bez żadnego przymusu, to jest w porządku, nawet jeśli dla osób z zewnątrz te zasady są szokujące. W przypadku mobbingu widać, że zachowania odbiegają od standardów, bo pracownik przestaje czuć się komfortowo.

Co jest źródłem takiego terroru psychicznego?
Mówiąc trochę brutalnie, ale wprost, do mobbingu dochodzi w zakładach pracy, które są odhumanizowane, nie szanują swoich pracowników. Oczekuje się, że będą tylko wykonywać swoje zadania. Mogą pracować po 12 godzin dziennie i nikogo nie obchodzi, jak się czują, czy są zadowoleni, czy chcieliby się rozwijać. Firma nie interesuje się tzw. czynnikiem ludzkim, najważniejsza jest wydajność. Kolejną sprawą jest chaos organizacyjny: nie wiadomo, kto ma jaką rolę, jaka jest ścieżka komunikacji albo ta komunikacja zawodzi. Nie ma też jasnych reguł dotyczących wynagradzania i sposobu awansowania. To zazwyczaj nie jest jeden kierownik, ale polityka całej firmy.

Można być nieświadomym zjawiska w drugą stronę, czyli nie zdawać sobie sprawy, że jest się agresorem?
Mamy wewnętrzny mechanizm, który próbuje racjonalizować nam, dlaczego zrobiliśmy komuś przykrość. Podobnie jest z palaczami, którzy potrafią znaleźć wiele powodów, dla których palenie jest dla nich dobre.

Jak wiele osób znajduje powód, aby mówić o mobbingu w Polsce?
W Polsce mniej więcej 10 procent pracowników doświadcza mobbingu w miejscu pracy. Odpowiada to średniej europejskiej. Statystyki europejskie pokazują, że mobbing najczęściej zgłaszany jest w krajach północnej Europy: w Holandii, Danii, Norwegii (17-20 proc.) gdzie opieka nad pracownikiem jest najwyżej rozwinięta, a najrzadziej w krajach południowej Europy.

Ile z tych 10 procent jest zgłaszanych w Polsce?
Bardzo mało. Osoba doświadczająca mobbingu może reagować na kilku poziomach. Najpierw powinno się zgłosić problem przełożonemu lub związkom zawodowym. Następnym krokiem jest wyjście poza firmę. Istnieje wiele stowarzyszeń zajmujących się tym zjawiskiem. Kolejnym krokiem jest zgłoszenie się do inspekcji pracy, a na końcu przygotowanie skargi do sądu pracy. W 2013 roku odnotowano w Państwowej Inspekcji Pracy około 2000 skarg z podejrzeniem mobbingu, dyskryminacji lub molestowania seksualnego, w sądach zaś w 2014 roku toczyło się lub było zgłoszonych około 600 spraw o zadośćuczynienie z tytułu mobbingu.
Dlaczego to są tak małe liczby?
Są dwa główne powody. Ogromną blokadą jest wewnętrzne przeżywanie problemu przez osobę poszkodowaną. To jest trochę jak z przemocą domową. Ta osoba doświadcza wstydu i poczucia winy. Znajduje się w patowej sytuacji, bo jak ma zgłosić sytuację, za którą sama się obwinia. Formalnie też, jak widać ze statystyk, to jest rzeczywiście trudne, czasochłonne oraz kosztuje dużo energii i nerwów.

Są branże, które sprzyjają mobbingowi?
Statystyki podają, że jest to służba zdrowia, szkolnictwo, administracja publiczna oraz media. Te miejsca pracy mają właściwości, które sprzyjają rozwojowi mobbingu. Zatrudniają dużo osób, często nie liczą się też z kosztami. A mob-bing jest dla firmy bardzo kosztowny. Australijczycy obliczyli, że jest to strata 17 tysięcy dolarów australijskich na jednym pracowniku. W tym są na przykład nieobecności pracownika w pracy. U osoby mobbingowanej częściej pojawiają się schorzenia, bo tak nasz organizm reaguje na stres. Pracownicy uciekają też z takich działów, a kolejne szkolenia kosztują. Jeśli dochodzi do sprawy sądowej, to dochodzi koszt prowadzonej sprawy, odszkodowania i odprawy.

Ale powiedziałyśmy właśnie, że u nas niewiele spraw kończy się w sądzie. Czyli nasi pracodawcy nie płacą za mobbing?
Nie ponoszą tylko tych najbardziej widocznych kosztów. Mądry pracodawca widzi, ile traci na zwolnieniach lekarskich i na tym, że zestresowani pracownicy popełniają więcej błędów.

Dręczenie psychiczne w pracy to temat, od którego każdy ucieka, który łatwo zbagatelizować. Dlaczego Pani się nim zajmuje?
Zaczęłam od agresji w miejscu pracy. Badałam, jak często lekarze i pielęgniarki doświadczają przemocy ze strony pacjentów. Jako młody pracownik byłam zatrudniona w szkole policealnej, gdzie sama spotkałam się z krytyką aluzyjną. Ona jest o tyle trudna, że nie jest wprost. Słyszymy na przykład: jak ktoś jest młody, to na niczym się nie zna. Najlepiej jest wtedy odnieść taką krytykę do siebie i zapytać: "czy to ja jestem tą młodą osobą, która twoim zdaniem się nie zna?" Gorzej jest, gdy szef rzuca uwagę typu: "ale ci grubi ludzie śmierdzą". Trudno jest wtedy wstać i zapytać: "czy twoim zdaniem to ja jestem tą grubą osobą?" Nikt nie tłumaczy, że nie jest wielbłądem. Trzeba jednak zmierzyć się z takim atakiem, aby zmieniło się nasze wewnętrzne przeżywanie tej sytuacji.
Jest taki moment, kiedy jeszcze można wyjść z molestowania psychicznego bez uszczerbków na zdrowiu?
Nawet kiedy wiadomo już, że mobbing miał miejsce, obie strony mogą podjąć działania, aby go zatrzymać i naprawić jakość relacji w pracy. Najskuteczniejszą profilaktyką jest asertywność, dbanie o swoje prawa i poszanowanie praw innych. Trzeba zwracać uwagę, czy ktoś mnie nie nadużywa, nie traktuje inaczej niż resztę i od razu domagać się respektowania tych praw. Nie wolno tłumaczyć wewnętrznie sprawcy, tłumaczyć sobie, że może miał zły dzień i próbować przeczekać. Trzeba od razu bronić swoich granic.

Tym, co nas broni i pozwala szybciej się pozbierać, jest też wsparcie bliskich, którym można się wypłakać, a może nawet udzielą dobrej rady. Nie wolno zatrzymywać tego problemu tylko dla siebie. Trzeba mówić.

Mobbing po polsku

Pierwsze stowarzyszenie antymobbingowe powstało w Polsce w 2001 roku w Gdańsku jako Ogólnopolskie Stowarzyszenie Antymobbingowe OSA.

Obecnie OSA działa w ośmiu miastach, w tym w Poznaniu.

Głównym zadaniem stowarzyszenia jest udzielanie pomocy osobom prześladowanym w pracy przez przełożonych, współpracowników, ale także przez podwładnych. Stowarzyszenie organizuje też stałe spotkania indywidualne i grupowe dla osób poszkodowanych oraz bada zjawisko mobbingu w Polsce.

Prof. Wojciech Muszalski wskazuje pięć przykładowych grup zjawisk, które są uznawane za mobbing przez Kodeks karny.

Przede wszystkim są to działania utrudniające komunikację oraz działania zaburzające relacje między pracownikami danej firmy. Mogą to być również działania, które wpływają niekorzystnie na wizerunek danej osoby w miejscu pracy. Kolejnym przykładem są działania mające wpływ na jakość sytuacji życiowej i zawodowej pokrzywdzonej osoby. Wśród wymienionych zjawisk znalazły się też działania mające szkodliwy wpływ na zdrowie ofiary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski