Gdy tylko pojawiły się spekulacje, że Jacek Karnowski, mimo aktu oskarżenia (dosyć zresztą kulawego, jak widać po decyzjach sądów) ma być kandydatem PO na prezydenta Sopotu, rozpętała się burza. Jak to, Platforma, która miała trzymać standardy, teraz idzie na pragmatyzm aż do bólu? Politycy PO wili się jak piskorze, tłumacząc, że przecież domniemanie niewinności, że kandydat jest ofiarą politycznej nagonki, że wola społeczeństwa jest święta...
Aż tu nagle lider, który miał według opinii licznych komentatorów słabnąć i tracić pozycję w partii, uderzył pięścią w stół. A uderzenie było tak silne, że słychać je było i w Sopocie, i w Poznaniu. Myślę nawet, że w Poznaniu huk rozległ się większy. Tym większy, im bardziej niespodziewany. I klocki się rozsypały.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?