Celowo napisałem, że narodowy model gry ma być obowiązkową lekturą dla selekcjonerów poszczególnych kadr, bo trudno przypuszczać, by wzorowali się na nim trenerzy w B-klasie i uczniowskich klubach. Jedni po prostu nie przebrną przez 300 stron, a inni będą mieli własny pomysł na pracę z młodzieżą i trudno mieć do nich nawet o to pretensje. Intencją Dorny było więc zadbanie o przyszłość naszej piłki na najwyższym szczeblu (o swoją nie musi się już martwić, bo nie od dziś wiadomo, że jest ulubieńcem prezesa związku, Zbigniewa Bońka, skoro nie stracił posady po przegranych eliminacjach do ME). Być może dzięki podręcznikowi piłkarze, którzy będą wraz z wiekiem zmieniać szyld reprezentacji, nie będa po nieudanych meczach tłumaczyć się, że grali nowym systemem. Plusem jest też to, że za spisanie tych zasad zabrał się relatywnie młody człowiek, który ma szansę modyfikować ich treść w najbliższych latach i na bieżąco wyciągać wnioski z pracy z kadrowiczami.
A poprawki się przydadzą, bo zwłaszcza w pierwszej części podręcznika roi się od dziecinnych stwierdzeń, takich choćby jak „optymizm życiowy sprzyja szczęściu” , „musisz wierzyć w siebie nawet wtedy, gdy nikt inny w Ciebie nie wierzy” czy „pochwała jest najlepszą motywacją”. Sporo niewykorzystanych sentencji jest jeszcze w zbiorze aforyzmów Platona... A tak serio to wydaje mi się, że nasza współczesna piłka dużo bardziej jest zwulgaryzowana niż założyli to autorzy podręcznika i niekoniecznie dedykowana samym grzecznym chłopcom...
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?