Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Monitoring: "Wielki brat" przypilnuje już nie tylko ulic miast

Agnieszka Smogulecka, Robert Domżał
Na starych Jeżycach w Poznaniu liczba przestępstw spadła po zamontowaniu kamer
Na starych Jeżycach w Poznaniu liczba przestępstw spadła po zamontowaniu kamer Agnieszka Smogulecka
Są już na dworcach, placach, ulicach i osiedlach. Chodzi o kamery przyglądające się nam na co dzień. Gdzie jeszcze zimne, choć wścibskie oko zajrzy?

Leśnicy z Łopuchówka proponują, by kamery pojawiły się w Puszczy Zielonce. Pierwsze zainstalowano kilka lat temu na wieży przeciwpożarowej na Dziewiczej Górze. Ich zadaniem było wypatrywanie dymu i ognia. Zostały jednak skradzione. Leśnicy chcą więc założyć kolejne. I to nie tylko na Dziewiczej Górze, ale i w lesie. Podpisano już umowę między firmą oferującą sprzęt a Nadleśnictwem Łopuchówko. Pojawią się one w tych miejscach, gdzie ginie drewno. A kradzieże to w wielkopolskich lasach wcale nie jest rzadkość.

- Tylko w pierwszych sześciu miesiącach tego roku z lasów administrowanych przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych (Wielkopolska bez pilskiego) skradziono 773 metry sześcienne drewna - mówi Anna Wawrzyniak-Strzelińska, specjalista do spraw informacji i komunikacji społecznej dyrekcji w Poznaniu.

Zdaniem leśników na rynku kosztowałoby ono nieco ponad 105 tysięcy zł. Zarejestrowano w tym czasie 268 przypadków kradzieży. Razem z policją złapano 84 złodziei.

Ktoś powie, że sama kamera nie zapobiegnie kradzieżom. Jednak leśnicy mają nadzieję, że zarejestrowany obraz pozwoli ustalić sprawców kradzieży.

Obecność kamer w lesie ma też ograniczyć zniszczenia dokonywane przez użytkowników różnych pojazdów. Jeśli leśnikowi uda się zatrzymać kierowcę np. quada, najczęściej słyszy pod swoim adresem pogróżki.

- Kierowcy samochodów osobowych są na tyle niesforni, że wjeżdżają nawet w młodnik. Zatrzymani tłumaczą, że albo szukają spokoju, albo chcieli auto w ten sposób ukryć, by nikt go im nie uszkodził, gdy będą zbierać grzyby - mówi Leszek Szczepaniak, komendant posterunku Straży Leśnej w Łopuchówku.

Plagą w lasach, nie tylko Nadleśnictwa Łopuchówko, są też śmieci. Porzucają je właściciele działek letniskowych, ale nie tylko oni. Spod Dziewiczej Góry leśnicy usuwali kilkaset kilogramów zniszczonej tapicerki oraz innych części samochodowych z tworzyw sztucznych. Najpewniej, jak utrzymują policjanci, pochodziły one z kradzionych pojazdów.

O tym, że monitoring jest skuteczny, poznaniacy przekonali się już niejednokrotnie. W mieście działa 161 kamer. System budowany jest od 2000 roku,ale od wiosny obraz śledzony jest przez całą dobę przez pracowników straży miejskiej. W minionym tygodniu dzięki szybkiej reakcji operatora rozdzielono bijących się przy Jana Pawła II taksówkarza i klienta. Dzięki kamerom udało się też złapać sprawcę śmiertelnego pobicia na Starym Rynku. Na początku października dzięki kamerom ujęto trzech mężczyzn, którzy w nocy wbiegali na jezdnię, prosto pod nadjeżdżające pojazdy. Było to u zbiegu ulic Jana Pawła II i Warszawskiej. Później rozbawiona trójka wyłamała lusterko w samochodzie zaparkowanym przy Warszawskiej, wybiła szybę w tablicy informacyjnej przy Komandorii. Dzięki kamerom ujęto mężczyznę, któremu nie spodobała się wystawa zorganizowana przez CK Zamek "Odkrycia stulecia - Dzielnica Zamkowa" na placu A. Mickiewicza.

Policjanci często wspominają młodzieńca, który załatwiał się pod słupem kamery blisko centrum. Gdy zobaczył, że w pobliżu jest kamera, zaczął w nią rzucać śnieżkami. Kiedy sądził, że kamera już nic nie widzi, odszedł spokojny. Złapał go patrol, bo w Poznaniu większość kamer widzi siebie nawzajem, więc wandala uwieczniła sąsiednia.

Operator kamer z Jeżyc (tam monitoring działa od lata) pokazuje zbliżenie twarzy. Dokładnie widać piegi, pieprzyki.

- Możliwości są spore, ale my skupiamy się na wykroczeniach i przestępstwach. Co najczęściej widzimy? Picie alkoholu i zaczepianie przechodniów - mówi Janusz Wiśniewski, komendant komisariatu Poznań Jeżyce. - Liczba przestępstw na starych Jeżycach spadła, gdy tylko zamontowano kamery. Nie zauważyliśmy też, by przestępczość przeniosła się na ulice nie objęte monitoringiem - dodaje.

Jest coraz więcej osiedli, które zakładają własne kamery. Największe z piątkowskich osiedli, Bolesława Chrobrego, ma ich 43. Monitoring jest także na osiedlach Władysława Jagiełły, Zygmunta Starego, Bolesława Śmiałego, Władysława Łokietka i Batorego.

Gdzie w Poznaniu nas podglądają?

Kamer w stolicy Wielkopolski nie brakuje.
W poznańskim systemie monitoringu działa 161 kamer. Są one w newralgicznych miejscach miasta, jak Stary Rynek czy Dworzec Główny PKP. Kamery obserwują też to, co dzieje się na rondach Rataje, Śródka, Kaponiera oraz w niektórych przejściach podziemnych. Monitorowane są przystanki szybkiego tramwaju oraz Trakt Królewsko-Cesarski od Śródki po ulicę Fredry i stare Jeżyce. Obserwowani jesteśmy na ulicach Półwiejskiej, Głogowskiej i Świętym Marcinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski