Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moralne prawo radnego PiS do grzebania w życiorysach

Łukasz Cieśla
Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, nie ma moralnego prawa porównywać rządów PiS do działań PRL-owskiego reżimu, bo sam należał do komunistycznego Związku Młodzieży Wiejskiej. Autorem tej tezy jest poznański radny PiS Przemysław Alexandrowicz. Wygłosił ją na ostatniej sesji Rady Miasta, bo poczuł niesmak. Jego zdaniem wśród demonstrantów KOD-u krytykującego rządy PiS są sprzymierzeńcy dawnych oprawców.

Też czuję niesmak, ale w związku z wypowiedzią pana radnego, który jest również nauczycielem historii i prezesem poznańskiego Klubu Inteligencji Katolickiej. W oczach przeciwnika politycznego widzi drzazgę, bo za taką uznaję komisję rewizyjną Związku Młodzieży Wiejskiej. Oczywiście, można tej dawnej przynależności prezydenta do ZMW nadać wymiar belki i mówić o niemalże zbrodni komunistycznej. Ale jak w takim razie ocenić fakt, że wśród polityków PiS są byli, kiedyś aktywni członkowie PRL-owskiego aparatu władzy?

Nie bronię prezydenta Jaśkowiaka, ale i nie atakuję za jego biografię. Nie wiem, jak zachowywał się w okresie PRL-u. Nie mam żadnych informacji, by jako członek ZMW komukolwiek zrobił krzywdę. Nie walczył z „komuną”? Jeśli wtedy nie dał świadectwa, to nie znaczy, że dziś nie może demonstrować przeciwko tej czy innej władzy. Radny PiS nie musi się zgadzać z ocenami Jaśkowiaka. Ale sięganie po argumenty „ad personam” świadczy raczej o tym, że brakuje innych.

Zachęcam radnego Alexandrowicza, by z taką samą starannością prześledził życiorysy dawnych towarzyszy, a dziś piewców „dobrej zmiany”. Towarzysza Krzysztofa Czabańskiego, kiedyś wieloletniego członka PZPR, dziś posła PiS i twórcy tzw. mediów narodowych. Towarzysza Stanisława Piotrowicza, kiedyś prokuratora i członka PZPR, a dziś szefa sejmowej komisji sprawiedliwości. Towarzysza Wojciecha Jasińskiego, kiedyś ważnej persony w Płocku i członka PZPR, potem ministra w PiS-owskich rządach, a teraz prezesa PKN Orlen. Tę listę można wydłużyć o kolejne nazwiska.

Jak rozumiem, radny Alexandrowicz spisuje „czyny i rozmowy” i ma moralne prawo do oceniania innych. W takim razie niech jako inteligentny katolik odpowie - publicznie albo w domu przed lustrem - czym jest hipokryzja? Kto nie zasługuje na rozgrzeszenie? Czy na drugą szansę zasługują tylko obecni zwolennicy PiS, a reszta stoi tam, gdzie stało ZOMO? Pytam jako Polak niepierwszego sortu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski