Mężczyzna był oskarżony za zamordowanie w listopadzie 2010 roku dwóch mieszkanek podkaliskiej Tłokini Wielkiej. 80-letnia Bronisława J. i jej 44-letnia córka Monika K. zginęły od ciosów siekierą. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu podkreślali, że zostały one zadane z wielką brutalnością.
Czytaj także:
Kalisz: Policja zatrzymała podejrzanego o podwójne zabójstwo
Podwójne zabójstwo w powiecie kaliskim
Podejrzanego o dokonanie tej okrutnej zbrodni zatrzymano dopiero pół roku później. Był nim 23-letni Piotr Mikołajczyk, mieszkaniec województwa łódzkiego. Przed zabójstwem pracował na czarno w jednym z gospodarstw sąsiadujących z posesją ofiar. Tam też miał poznać Monikę K. Znajomość przerodziła się w romans, na który nie chciała się zgodzić matka kobiety. 23-latek w trakcie śledztwa zeznał, że postanowił więc nastraszyć 80-latkę. Wyczekał aż staruszka będzie sama w domu. Zabrał ze sobą siekierę. Wizyta przerodziła się w awanturę. Napastnik zaczął okładać kobietę po głowie. W tym czasie wróciła z zakupów Monika K.
- Zabiłem ją przez przypadek, bo nie chciałem mieć świadka - zeznał śledczym Mikołajczyk. - Siekierę wyrzuciłem do zbiornika w Jeziorsku.
W trakcie procesu mężczyzna wszystko odwołał i nie przyznał się do winy. Policji nie udało się znaleźć innych, niezbitych dowodów. Nie było też żadnych świadków. Ale według sądu te właśnie wyjaśnienia 23-latka ze śledztwa całkowicie go obciążają.
- We wszystkich tych wyjaśnieniach oskarżony przyznał się do zabójstwa Bronisławy J. i Moniki K. i opisał sposób swojego działania. Podał między innymi takie fakty, które mógł znać tylko zabójca i funkcjonariusze policji, którzy byli na miejscu zdarzenia - mówił sędzia Andrzej Miller podając ustne motywy wyroku. Podkreślił również, że społeczeństwo ma prawo bronić się przed takimi jednostkami jak Piotr Mikołajczyk. - I ma prawo bronić się jak najdłużej. Dlatego sąd wymierzył karę dożywotniego pozbawienia wolności uznając ją za sprawiedliwą - ocenił sędzia.
Wyrok nie jest prawomocny.
- W sprawie nie było wystarczających dowodów, aby skazać Piotra Mikołajczyka. Jedyny dowód w sprawie to jego samooskarżenie się w toku postępowania przygotowawczego - mówi obrońca, mec. Monika Krenc, która domagała się uniewinnienia. - Nie możemy się zgodzić z wyrokiem. Będziemy apelować łącznie z kasacją do Sądu Najwyższego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?