Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mosina: Jakub Pyżalski naruszył nietykalność radnej? Został o to oskarżony

Łukasz Cieśla
Małgorzata Kaptur i Łukasz Kasprowicz, radni z Mosiny, od lat przyglądają się różnym inwestycjom  Family House w ich gminie. Pojawili się m.in. na kontroli skarp, która zakończyła się awanturą
Małgorzata Kaptur i Łukasz Kasprowicz, radni z Mosiny, od lat przyglądają się różnym inwestycjom Family House w ich gminie. Pojawili się m.in. na kontroli skarp, która zakończyła się awanturą Paweł Miecznik
Deweloper Jakub Pyżalski z Family House został oskarżony o naruszenie nietykalności radnej z Mosiny. Chodzi o wydarzenia z lutego 2014 roku, kiedy kontrolowano jego inwestycję w podpoznańskich Czapurach. Naruszenie nietykalności radnej Kaptur miało polegać na klepnięciu jej w ramię. Świadkowie mówią także, że deweloper był arogancki i agresywny. Z kolei Jakub Pyżalski uważa sprawę za absurdalną.

Jakub Pyżalski z firmy Family House miał naskoczyć na radną Małgorzatę Kaptur, która pojawiła się na kontroli jego inwestycji we wsi Czapury. Jak mówią śledczy, klepnął radną w ramię. Świadkowie dodają, że ją straszył, był arogancki i agresywny.

Do zdarzenia doszło 21 lutego 2014 roku. Tego dnia w Czapurach pojawili się inspektorzy z nadzoru budowlanego. Po skargach mieszkańców, sprawdzali czy skarpy przy domach postawionych przez Family House powstały w legalny sposób. Mieszkańcy przekonywali również, że pojawienie się skarp zmniejszyło powierzchnię ich ogródków. Z kolei deweloper podkreślał, że teren osiedla jest spadzisty i jedynie doszło do jego uporządkowania. Na tamtej kontroli pojawili się także radni.

Czytaj też: Mosina: Urzędnik zwolniony za współpracę z Family House chce wrócić

- Oskarżyliśmy dewelopera o naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego, w tym przypadku radnej gminy Mosina - mówi Jarosław Żak, szef Prokuratury Rejonowej w Śremie. - Naszym zdaniem oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona przestępstwa. Klepnął radną otwartą dłonią w ramię.

Jakub Pyżalski w przeszłości miał różne konflikty z prawem, o których pisaliśmy w "Głosie Wielkopolskim".

Do naruszenie nietykalności radnej Kapur nie przyznał się. Podczas przesłuchania odmówił składania wyjaśnień. Z kolei w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" stwierdził, że nie będzie się wypowiadał na temat absurdów i czeka na wyrok sądu.

Prokuratura, oskarżając biznesmena o przestępstwo za które grozi do 3 lat więzienia, oparła się na doniesieniu radnej Kaptur oraz relacjach świadków.

Jednym z nich był radny Łukasz Kasprowicz. Wraz z Małgorzatą Kaptur w poprzedniej kadencji był w opozycji wobec ówczesnych władz gminy. Przyglądali się inwestycjom Family House w Czapurach. Ich zdaniem firma była faworyzowana przez ówczesną burmistrz.

Łukasz Kasprowicz: - Kontrola skarp właściwie dobiegała już końca. Wtedy pojawił się pan Pyżalski. Był wzburzony, arogancki. Zaatakował słownie radną Kaptur. Groził, że zrobi jej czarny PR. Groził też pozwami sądowymi przeciwko niej, mówił, że "się nie wypłaci". Klepnął ją też w ramię.
Podczas jednego z późniejszych przesłuchań Kasprowicz ocenił to klepnięcie jako mimowolne, niewyglądające na mocne i niebezpieczne. Dlaczego tak zeznał? - Nie wiem, jaka była intencja dewelopera. Nie wiem też czy planował to uderzenie, czy może zrobił to pod wpływem chwili. Trudno ocenić, z jaką to zrobił siłą - tłumaczy Kasprowicz.

Radna Kaptur w zawiadomieniu do prokuratury pisała, że poczuła się zastraszona. Wskazała, że deweloper był niezadowolony, że przygląda jego relacjom z ówczesnymi władzami z Mosiny. Dodała, że gdy chciała odjechać, przytrzymywał jej drzwi od samochodu. - Zaatakował mnie słownie i fizycznie, bo ewidentnie chciał mnie przestraszyć - uważa Małgorzata Kaptur, w poprzedniej kadencji działająca w opozycji, teraz przewodnicząca Rady Miejskiej w Mosiny.

Co ciekawe, prokuratura początkowo sprawę umorzyła. Radna zażaliła się do sądu. Skarżyła się, że jako radna działa w interesie mieszkańców. A umorzenie tej sprawy zmusi ją do ograniczenia działalności publicznej. Prokurator, przekazując jej zażalenie do sądu, wskazał z kolei, że nie zasługuje ono na uwzględnienie. Bo trudno przyjąć, że doszło do opisanego przez nią zdarzenia.

Po tym, gdy sąd nakazał śledczym ponowne zbadanie sprawy, prokuratura uznała, że są dowody na winę Pyżalskiego. Oskarżyła go o naruszenie nietykalności radnej.

Sprawą zajmie się teraz sąd. Natomiast sprawa skarp, na które skarżyli się mieszkańcy, ma ciąg dalszy. Nadzór budowlany uznał, że usypano je bez pozwolenia i można to nazwać samowolą budowlaną. Nakazał ich umocnienie, by nie zniszczyły ich ulewy. Tymczasem ci, którzy krytykowali Family House ws. skarp, mają teraz sprawy w sądzie. Spółka na drodze cywilnej pozwała radną Kaptur oraz mieszkańca Pawła Nowaka (organizatora pikiety przeciwko spółce w trakcie Targów Mieszkań na MTP) o naruszenie dóbr osobistych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski