Nasza Loteria

Mosina: Luboń doniósł na wieżę widokową. Czy budowla zagraża turystom?

Agnieszka Świderska
Czy wieża widokowa jest w 100% bezpieczna?
Czy wieża widokowa jest w 100% bezpieczna? Waldemar Wylegalski
"Uprzejmie donoszę" - taki nagłówek mogłoby mieć oficjalne pismo w sprawie wieży widokowej, które zastępca burmistrza Lubonia, Marian Walny, wysłał na adres burmistrza Mosiny, Zofii Springer. Urzędników z Mosiny zbulwersował nie samym pismem, ale tym, że wysłał je do wiadomości Ministerstwa Środowiska.

W samej korespondencji między jednym a drugim urzędnikiem nie ma nic złego. Sprawa również nie jest błaha - dotyczy bowiem stanu technicznego oddanej niedawno do użytku wieży widokowej, który zdaniem włodarza z Lubonia, zagraża zwiedzającym.

ZOBACZ TEŻ:
NA GÓRZE POŻEGOWSKIEJ POWSTANIE WIEŻA WIDOKOWA
WIEŻA WIDOKOWA ZOSTANIE OTWARTA PÓŹNIEJ
WIEŻA WIDOKOWA DLA TURYSTÓW

Tym, co najbardziej zbulwersowało adresatów pisma z Urzędu Miejskiego w Mosinie było to, że nie byli jedyni. Pismo wysłano także na adres Ministerstwa Środowiska, Państwowej Inspekcji Pracy i Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

- To był największy szok - przyznaje zastępca burmistrza Mosiny, Sławomir Ratajczak. - Rozumiem, gdyby zadzwonił i powiedział "Słuchajcie, z tą wieżą jest coś nie w porządku. Lepiej skontrolujcie ją jeszcze raz". Tak zachowują się samorządowcy, ale kompletnie nie rozumiem pisania donosów, bo trudno pismo wysłane do wiadomości Ministerstwa Środowiska potraktować inaczej.

Burmistrz Walny nieprzypadkowo wybrał tego adresata: wieża została zbudowana ze środków unijnych, które rozdzielało Ministerstwo Środowiska. Z tego też uczynił najpoważniejszy zarzut: za środki publiczne postawiono bubel, w dodatku niebezpieczny bubel.

"Drewniane elementy wieży, przede wszystkim elementy poręczy, zostały albo źle spasowane, albo były z nie dość wysezonowanego drzewa i wypadały ze swoich gniazd, stwarzając realne zagrożenie dla życia i zdrowia przebywających tam, w szczególności dzieci" - to fragment pisma w sprawie wieży.

To nie były tylko wnioski burmistrza Walnego, który na wieży był świadkiem nieprzyjemnej rozmowy prawdopodobnie dwóch urzędników: jeden mówił o niedoróbkach i błędach wskazując je po kolei, drugi próbował go uciszyć wyzywając i strasząc zwolnieniem.

Burmistrz Walny w swoim piśmie niczego złego nie widzi: twierdzi, że "działał dla dobra sprawy". Czy wieża faktycznie jest niebezpieczna? W najbliższych dniach sprawdzą to inspektorzy Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Burmistrz Ratajczak o wynik kontroli jest spokojny.

- Wieża jest bezpieczna - zapewnia. - Może podchwyty powinniśmy zrobić bardziej gładkie, ale od tego, że nie są idealne, nikt nie zginął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

z
zibi
Pełna zgoda szczególnie druga część wpisu.
m
mosiniak
Autorka artukułu używając słowa donos, wypaczyła sens całego zdarzenia. No i mamy nagonkę na wiceburmistrza Walnego, natomiast ci, co powinni dopilnować, by było dobrze zrobione jeszcze obrażeni. Wieża miała być wizytówką Mosiny, a wyszło jak zawsze - mało że spóźniona to jeszcze w stanie wymagającym poprawek.
Ja się dziwię naszym burmistrzom, że sobie na takie niedoróbki pozwolili. Przecież to nie chodnik na ulicy, gdzie mało kto zagląda, ale szeroko reklamowane miejsce, do którego ściągają ludzie najróżniejszych profesji.
Obojętność i przeświadczenie, że nic się i tak nie da zrobić, powoduje, że przymykamy oczy na nieprawidłowości. Tylko reagowanie na marnowanie publicznych pieniędzy może spowodować, że zamiast naprawiać, można zrobić kolejną inwestycję.
E
EUROPEJCZYK
Burmistrz Walny jest odpowiedzialny w m.Luboń m.in.za drogi i chodniki, ale w swoim mieście na braki,niedoróbki,bałagan nie zwraca uwagi...jeździ samochodem ?
Ja więc donoszę ,że przejście dla pieszych pod wiaduktem kolejowym na ul. Powstańców Wielkopolskich
jest p.burmistrzu w stanie takim,iż nie powinno być dopuszczone do ruchu. To jedno z miejsc którędy do szkół chodzą uczniowie szkół-podstawowej i gimnazjum. Tamtędy przechodzą mieszkańcy i przybysze z przystanków autobusowych i do nich. Tam przechodzą , z wielkim trudem i z obawą o połamanie nóg mieszkańcy do kościoła . Daj pan sobie czas i przejdź pan tym zdewastowanym chodnikiem.Może pomyślisz o remoncie i to jak najszybciej !!!
b
blogowicz
Burmistrz Walny powinien milczeć lub ewentualnie zadzwonić i powiedzieć:
- Czy nie uważasz Zosiu, Sławku, że ta wasza wieża choć niewątpliwie ładna i widok z niej również piękny, to jednak trochę się martwię, bo jak powieje, to może nie wytrzymać...
- Marian, nie martw się, byłam tam ze Sławkiem i wieża wytrzymała. Wszystko jest w najlepszym porządku.
- Skoro tak mówisz Zosiu, to pewno tak jest...

Ja nie wyobrażam sobie sensu tak pojętej "lojalności".
Koleżeństwo tak, kolesiostwo nie!

Przecież to kretyństwo. Sa wydawane publiczne, tu nawet też unijne pieniądze i powinno być 120% pewności, że wszystko jest w pozrądku.
Dopóki u nas w Polsce będzie się podchodziło do spraw ważnych na zasadzie "jakoś to będzie" to zawsze będziemy dreptać w miejscu.
N
Niedonosiciel
Dlaczego to zawiadomienie nazywa sie donosem? Donos to publiczne oskarżenie, gdy osoba nie ma szans obrony, a tu urząd Mosiny może i powinien sprawę wyjasnić. Nazywanie każdego zgłoszenia o niedoróbkach, czy błędach donosem spowoduje, że nikt nie będzie chciał o tym pisać, żeby nie został nazwany donosicielem.
t
turysta
Miejsce piękne, widok z wieży też. Na konstrukcji się nie znam, więc nie komentuję. Natomista gołym okiem widać niedbalstwo wykonania. Np. zadaszenie tj. miejsce wypoczynku to bliżej wieży - deski w części niepomalowane. Ile kosztowała inwstycja mozna przeczytac na tablicy. To nie wykonanie systemem gospodarczym, więc za pół miliona można wymagać od wykonawców jakości. Niech poprawią, bo to wstyd.
P
Paweł
Wieża zbudowana z elementów drewnianych ma prawo "pracować" a wręcz tak powinno być. Chyba pamiętać należy, że ktoś wydał pozwolenie na budowę i na użytkowanie. Ponadto inspektor nadzoru, projektant oraz wykonawca odpowiadają za wszystko itd. Nie sądzę, aby taką wieżę ktoś zaprojektował a później wykonał bez uwzględnienia siły wiatru. Pewnie wiatr został uwzględniony i to większy niż się nam wydaje. Jakieś usterki pojawiające się będą pewnie usunięte w ramach gwarancji. Dla mnie to trochę szukanie dziury w całym...
m
ma
Pewnie to jest problem, ale bardziej wstrząsnęło mną to, co w papierowym wydaniu "Głosu" napisał w tej sprawie Tomasz Nyczka, przedstawiający się jako dziennikarz dz. Poznań. Ten pan uczynił sobie puentę z nazwiska wiceburmistrza Lubonia p. Walnego, pisząc w tytule swojej "twórczości": >"Walnął" jak kulą w płot
H
H
Byłem wczoraj, widok super, gorzej jest na samej górze tam gdzie jest podłoga z pojedyńczych desek, sądze że kilku grubszych facetów którzy staną na pojedynczą deską są w stanie ją złamać a pod podłoga nie ma poniższego piętra więc spadnie się na sam dół czyli miazga. Podobnie jest delikatnie chwiejna prawa cześć balustrady. Ogólnie wieża nie wydaj się niesolidna natomiast należało by ją wzmocnić na górze (podłoga, balustrady). Nie wiem też do końca jak się zachowa gdy wejdzie tam jednocześnie b. dużo ludzi i zacznie mocno wiać. Myślę że zgłaszający skargę postąpił prawidłowo.
I
Inżynier
Istotni dość słaba konstrukcja... niektóre elementy mogłyby być z grubszych desek...
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski