Do zamknięcia mostu we Wronkach doszło pod koniec sierpnia po kontroli, którą przeprowadził Wielkopolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. Stwierdził on, że most nie jest w najlepszym stanie technicznym, na co ma wpływ m.in. znajdujące się tam osuwisko.
O ile dla pieszych czy rowerzystów zamknięcie mostu nie było bardzo istotnym problemem, gdyż nieopodal znajduje się kładka, z której mogą korzystać, o tyle zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku kierowców. Zamknięty most jest jedynym we Wronkach, zaś najbliższy znajduje się w odległości kilkunastu kilometrów na wschód, w Obrzycku.
Szybko do sprawy odniósł się także Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Ten m.in. wydał komunikat, w którym informował o wynikach ekspertyzy przeprowadzonej przez naukowców z Politechniki Poznańskiej. Ci stwierdzili, że „ogólny stan obiektu jest dobry” i „nie stwierdzono stanu bezpośrednio grożącego awarią mostu. Prowadzony monitoring wskazuje, że skarpy i obiekt są aktualnie stabilne”.
Co więcej WZDW kilka dni temu zwrócił się do inspektora nadzoru budowlanego z wnioskiem o warunkowe otwarcie mostu dla pojazdów do 3,5 tony. Do tego nadal jednak nie doszło, a w międzyczasie Urząd Wojewódzki przekazał informację, w której podaje, że będzie on otwarty dopiero po usunięciu nieprawidłowości przez WZDW, które wskazał inspektor nadzoru budowlanego.
– Most może zostać natychmiast przywrócony do eksploatacji w momencie usunięcia wskazanych nieprawidłowości – mówi Aida Januszkiewicz-Piotrowska, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego.
Jednocześnie dodaje, że dokumentacja złożona przez WZDW nie stwierdza, iż obiekt jest stabilny i może być bezpiecznie wykorzystywany. W ocenie inspektora z dokumentacji nie wynika też, by zatrzymane zostały procesu osuwiskowe w tym rejonie. I to właśnie one są główną przyczyną braku porozumienia między WZDW a inspektorem nadzoru budowlanego.
O ile inspektor nadzoru przekonuje, że wspomniane osuwiska zagrażają konstrukcji mostu, o tyle zupełnie inaczej sprawę widzą przedstawiciele WZDW, którzy powołują się na niedawne badania geotechniczne przeprowadzone przez ekspertów z Politechniki Poznańskiej.
– Wszystkie dokumenty w sposób jednoznaczny stwierdzają, że stateczność posadowienia przyczółka mostu nie jest zagrożona i możliwe jest dopuszczenie na moście ruchu pieszych oraz ruchu pojazdów o masie do 3,5 tony – mówi Paulina Jęczmionka-Majchrzak, rzecznik prasowy WZDW.
Przedstawiciele WZDW zwracają także uwagę, że wspominane przez inspektora nadzoru budowlanego osuwisko, znajduje się na o wiele większym terenie niż tylko rejon samego mostu.
– Te osuwisko jest tam od lat na bardzo dużym terenie. Jego zatrzymanie lub usunięcie nie jest takie szybkie i proste. Jeśli będziemy stawiali sprawę tak jak pani inspektor nadzoru budowlanego to przez dwa lata nie otworzymy tego mostu – słyszymy sprawę od jednej z osób znających sprawę.
Z kolei Paulina Jęczmionka-Majchrzak mówi: – Specjaliści zaznaczyli, że skuteczne zatrzymanie procesu osuwiskowego to zadanie skomplikowane, które musi zostać poprzedzone kompleksowymi badaniami i musi obejmować jednocześnie znacznie szerszy teren niż rejon samego mostu.
Jednocześnie dodaje, że mimo istniejącego osuwiska, korzystanie z mostu, w ocenie specjalistów, byłoby bezpieczne.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?