Wierzę, że kierowcy i motorniczowie nie są świadomi niektórych ograniczeń. I że brak pomocy z ich strony nie jest przejawem złośliwości. Wierzę, bo trudno mi sobie wyobrazić, by mogło być inaczej. A to pokazuje, że zawsze warto rozmawiać i głośno mówić o rzeczach, które nas bolą. Bo może dzięki temu otworzy się kilka par oczu. Moje się otworzyły.
Ale nie tylko o otwarte oczy tu chodzi. Otwarte muszą być także drzwi. Mam nadzieję, że władze MPK faktycznie uczulą swoich motorniczych. I że następnym razem, zanim pan Jerzy zdąży podejść do drzwi, te same się przed nim otworzą. O ile podróż stanie się wtedy łatwiejsza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?