Czytaj: Drogie podręczniki zastąpią e-książki?
Bo nauczyciel włoży płytkę do laptopa podłączonego do tablicy interaktywnej i zamiast prowadzić samodzielnie przygotowaną lekcję skorzysta z ułatwienia. Po co mówić, jak można przeczytać coś, co widzą uczniowie. Oni potem w domu zamiast przeczytać zadany fragment w książce - włączą komputer, włożą płytkę i znów na nią zerkną. A że na komputerze źle się czyta, nie będą nad tym długo siedzieć. Bo oczy bolą...
Dla ułatwienia proponuję, by multimedialny podręcznik czytał jakiś lektor, zawsze słuchając wykładu, np. o przyczynach wybuchu II wojny światowej będzie można pograć na komputerze. Połączy się przyjemne z pożytecznym.
Może w ogóle zamiast skupić się na poprawie jakości kształcenia, przerzucimy się od razu na e-learning i przez internet prowadźmy lekcje? Uczniowie siedzieliby w domu, nauczyciel też. Zadania domowe wysyłaliby sobie e-mailami. Bez szkół i opłat byłoby taniej dla państwa.
Czy to nie wszystko jedno, gdzie będą lekcje? Skoro wiedza uczniów i tak jest wirtualna...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?