Dyrektor wyznaje politykę, że trzeba przeczekać ciężki moment, nie denerwować niepotrzebnie uczniów i póki co robić swoje. Pomysł zupełnie inny niż dyrektora baletowej, który uczniów angażuje w taneczne protesty przeciwko żądaniom kurii. Trudno powiedzieć co bardziej skuteczne.
Przykład "Ósemki" pokazuje, że sąd nie bierze pod uwagę ilości ulicznych protestów w obronie szkoły. Stąd może dyrektor Pyssa słusznie wywodzi, że co ma być, to będzie, a póki co uczniowie niech się uczą zamiast chodzić po ulicach z transparentami.
Tylko tym "nowym" właścicielom odzyskującym budynki poznańskich szkół chciałoby się powiedzieć, żeby nie zabierali nam naszej "tradycji". No bo jak to? Gołębia bez dźwięków fortepianu i okrzyków "raz, dwa, trzy", dobiegających latem z otwartych okien?
Fredry bez nastoletnich przystojniaków w błękitnych koszulach z krawatem wysypujących się z drzwi popołudniami. "Nowi" właściciele mają nam tego nie zabierać? Ale jak ich przekonać? Argumentów brak.
Ostatecznie co znaczą powody z gatunku społecznych: że centrum bez młodzieży nie będzie dobrze funkcjonować, że uczniowie czy studenci są śródmieściu potrzebni.
Dobrze wiemy, że gdy każdemu z nas podstawi się lustro, pojawi się w nim człowiek, który zrobi wiele, by odzyskać swoją własność i na niej zarobić. Byle nie za dużo...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?