Dlatego mówi bez wahania: gdybym nie był motorniczym, pracowałbym jako maszynista.
Andrzej Naworski jest wielkim kibicem piłki nożnej, biathlonu, a w wolnych chwilach uwielbia krótkie wyjazdy do ciekawych miejsc.
Jako motorniczy najbardziej lubi te dni, kiedy wsiada w "czwórkę". Powód? Tramwaj ma bardzo szybki czas przejazdu, który pozwala bezstresowo wykonywać pracę. Inaczej jest gdy siada za sterami linii nr 15, która jego zdaniem jedzie po najmniej przyjemnej trasie.
Wśród wielu ciekawych sytuacji, które przydarzyły mu się w pracy, najmilej wspomina pomyłkę pewnego starszego pana.
- Kończąc pracę na pętli Starołęka sprawdziłem czy wszyscy wysiedli. Wsiadłem do kabiny, zamknąłem drzwi i wjechałem do
zajezdni - opowiada Andrzej Naworski. - Na torze odstawczym idę zamknąć okna, a w drugim wagonie siedzi bardzo zdziwiony starszy pan. Pytam jak znalazł się w wagonie i co tu robi? Okazało się, że wsiadł w momencie gdy szedłem do kabiny, a pan chciał dojechać do ronda Starołęka, więc wsiadł do pierwszego lepszego tramwaju.
Jako swoje największe osiągnięcie w życiu motorniczy wskazuje rodzinę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
