Przypominamy, że rząd zgodził się, by w pojazdach komunikacji miejskiej jeździło tylu pasażerów, ile wynosi 30 procent wszystkich miejsc stojących i siedzących. Tym samym do autobusów i tramwajów może wsiąść jednorazowo tylu pasażerów, ile wynosi połowa miejsc siedzących (druga połowa pozostaje wolna) plus tylu stojących, by w sumie wszyscy pasażerowie stanowili 30 procent dopuszczalnej liczby całkowitej pasażerów. Naturalnie nadal obowiązują indywidualne zabezpieczenia każdego pasażera w postaci maseczki lub przyłbicy.
Czytaj też: Trzy osoby trafiły do szpitala po tym, jak kierowca autobusu musiał gwałtownie hamować
Sprawdź też:
Jak zwiększenie limitów w pojazdach MPK wpłynęło na liczbę pasażerów? W poniedziałek na przystankach nie było tłumów, nawet w porannym szczycie komunikacyjnym. „Siódemka” jechała wioząc siedmiu pasażerów, a gdy w południe „szesnastka” wjeżdżała na przystanek na al. Marcinkowskiego, to czekało na nim w sumie kilkanaście osób. Większość wsiadła do tego tramwaju i do nadjeżdżającego za nim kolejnego – linii nr 9. W obu tramwajach – jechało kilkanaście osób.
- Dziś po raz pierwszy od czasu wprowadzenia zakazów będę jechała autobusem – mówi pani spotkana na przystanku autobusowym przy ul. Bukowskiej. Czeka na autobus linii 63. - Jak widać, są tu trzy osoby, jeśli w autobusie nie będzie tłoku, to wejdę.
Gdy autobus dojechał na przystanek, nie trzeba było długo liczyć, czy zajętych jest dopuszczalne 30 proc. miejsc w środku – na pierwszy rzut oka widać, że na pewno do wypełnienia limitu sporo brakuje.
Na ul. Winogrady tak samo – na przystankach po 4-6 osób, tramwaje jeździły bez tłumów w środku.
Nie oznacza to jednak, że zawsze jest tak sielsko - kilka razy doszło w Poznaniu do sytuacji, gdy kierowcy i motorniczowie prosili o opuszczenie pojazdów kilku osób, bo wyraźnie przekroczone były limity. W ubiegłym tygodniu nawet trzeba było poprosić o interwencję policję, bo w tramwaju na moście Teatralnym było więcej pasażerów, niż jest to dopuszczone.
- Poluzowanie przez władze państwowe limitów obowiązujących w pojazdach komunikacji miejskiej pozwoliło zwiększyć możliwości przewozowe na liniach ZTM – mówi Bartosz Trzebiatowski, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego. - W zależności od typu pojazdu dostępność wzrosła dwu-, a nawet trzykrotnie. Jednak to wciąż jest tylko 30 proc. wszystkich miejsc. Zmniejszenie obostrzeń istotnie zmniejszyło ryzyko przekroczeń dopuszczalnej liczby pasażerów w pojazdach.
Sprawdź też:
Na taki krok, gdy dopuszczono do wprowadzenia na pokład autobusów i tramwajów więcej osób, miejski przewoźnik czekał z utęsknieniem. Od marca 2020, kiedy ogłoszono akcję „Zostań w domu”, ZTM ocenia, że liczba chętnych do korzystania z tramwajów i autobusów wzrosła dwukrotnie, chociaż frekwencja w tych pojazdach spadła o 70-75 proc. w stosunku do czasu sprzed pandemii.
Pomiary liczby pasażerów są prowadzone i będą powtarzane, bo na ich podstawie ZTM wspólnie z operatorem - MPK Poznań i przewoźnikami gminnymi formułuje zmiany na poszczególnych liniach.
Zobacz zdjęcia:
MPK Poznań: Tramwaje i autobusy mogą przewozić więcej pasaże...
Zobacz też:
15 nietypowych zdarzeń, które spotkały pasażerów MPK Poznań
Sprawdź też:
Poznaniacy pożegnali tramwaje - helmuty. Zobacz wideo:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?