Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mundial U-20. Remis jak zwycięstwo. Polacy grają dalej!

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Krzysztof Szymczak Fot.Szymczak Krzysztof/Polska Press
Choć grupy C-F do swoich ostatnich spotkań dopiero staną, już teraz wiadomo, że Polska wyjdzie z grupy z trzeciego miejsca. Biało-Czerwoni bezbramkowo zremisowali z Senegalem, dzięki czemu zakończyli fazę grupową z czterema punktami i dodatnim bilansem bramek. W środę dobrze zadziałała zwłaszcza defensywa.

Wyniki meczów z godziny 18 ułożyły się tak, że Polakom do pewnego awansu do fazy pucharowej wystarczył z Senegalem remis. Selekcjoner Jacek Magiera zapowiadał jednak, że nie interesuje ich plan minimum, z ekipą z Afryki zawalczą o trzy punkty. Zadanie wydawało się niemożliwym do wykonania. Senegal zwyciężył swoje poprzednie dwa spotkania (z Kolumbią i Tahiti) i awans ma już zapewniony. Teraz ważyły się jedynie losy pierwszego miejsca. Teoretycznie szanse na nie mieli nawet Biało-Czerwoni.

- Na pewno będą zmiany na ostatnie spotkanie z Senegalem. Można się spodziewać innego ustawienia - zapowiadał Magiera i jak zwykle słowa dotrzymał. Tym razem po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce znaleźli się Adrian Benedyczak oraz Michał Skóraś, natomiast po meczu przerwy do składu powrócił Sebastian Walukiewicz. Jakub Bednarczyk z kolei, który dotąd występował na prawej obronie, tym razem ustawiony został na prawej pomocy.

To okazało się trafioną decyzją. Zawodnik FC St Pauli w wywiadach podkreślał, że ofensywna gra sprawia mu przyjemność. Jak dotąd w każdym spotkaniu przynosi również efekty. To właśnie Bednarczyk okazał się autorem jedynego celnego strzału Polaków w pierwszej połowie. Otoczony przez rywali zdołał w polu karnym odebrać długie podanie od Walukiewicza, obrócił się i uderzył na bramkę. Stojący między słupkami Dialy Ndiaye nie popełnił błędu, ale zgromadzona w komplecie publiczność wreszcie miała powody do radości.

Tak jak podczas meczu z Tahiti gdzieniegdzie widać było wolne krzesełka, tak w środowy wieczór w Sercu Łodzi ponownie pojawił się prawie komplet publiczności. Nie brakowało także kibiców z Afryki, którzy swoich zawodników wspierali wygrywając przez 90 minut kolejne rytmy na bębnach. Rytmy te poniosły Senegalczyków do kilku naprawdę groźnych sytuacji. Przez pierwsze pół godziny mecz układał się raczej na remis, ale w ostatnim kwadransie Biało-Czerwoni zaczęli mieć kłpoty z wyjściem z własnej połowy. Świetnie w bramce radził sobie jednak Radosław Majecki, a gdy ten miewał kłopoty z pomocą ryszał mu świetny tego dnia Walukiewicz oraz ... słupek. To właśnie weń trafił Souleymane Cisse. Chwilę później dobrą sytuację miał także Ousseynou Nianga.

Dwie minuty doliczone do pierwszej połowy tylko dodały kibicom stresu. Końcówka tej części spotkania wyraźnie należała do zespołu z Afryki. Koniec końców udało się zejść na przerwę przy wyniku 0:0. Na drugą połowę szybciej wybiegli Biało-Czerwoni i to oni lepiej weszli w tę połowę. Dłużej utrzymywali się przy piłce, wymieniali podania, zaglądali nawet pod bramkę Ndiaye. Najlepszą sytuację miał jednak stoper Jan Sobociński, który popisał się celnym strzałem z okolic linii środkowej.

Bez sytuacji boisko opuścił Benedyczak. Na kwadrans przed zakończeniem spotkania zastąpił go Dominik Steczyk. Wcześniej na boisku pojawił się także Tymoteusz Puchacz (za Michała Skórasia). Roszady w jedenastce tym razem nie okazały się najlepsze, choć zawodnika Bruk-Bet Termaliki Nieciecza trudno krytykować. Jego zadaniem było wygrywać fizyczne pojedynki z rywalem, a to nawet mu się udawało.

Z podobną misją wchodził Puchacz, jeden z lepiej zbudowanych piłkarzy w talii Magiery. Tym razem pojawił się na skrzydle, co pozwoliło przejść ma system 4-4-2. Do ataku odważniej ruszył Marcel Zylla. Choć bramkowego efektu to nie przyniosło, Polacy znowu ruszyli mocniej do ofensywy, pozwalając Majeckiemu na chwilę oddechu.

W konsekwencji pozwoliło to także bezbramkowo zremisować z Senegalem. Ten podział punktów jest dla Biało-Czerwonych jak zwycięstwo. Fazę grupową zakończą z czterema punktami i dodatnim bilansem bramkowym. Bez względu na wydarzenia z czwartku i piątku, na pewno zagrają w 1/8 finału. Teraz pozostaje czekać im na miejsce (Gdynia lub Lublin) oraz rywala. Łatwiej niż z Senegalem na pewno nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mundial U-20. Remis jak zwycięstwo. Polacy grają dalej! - Sportowy24

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski