Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muraś nie zagrał z Interem

Radosław Patroniak
Jedynym polskim akcentem we wczorajszych meczach Ligi Mistrzów był występ Michała Żewłakowa na stadionie w Londynie. Jego Olympiakos dzielnie walczył, ale w ostatnim kwadransie stracił dwie bramki i uległ "Kanonierom".

Przez większość spotkania reprezentacyjny obrońca toczył zwycięskie pojedynki z rywalami. W pierwszej połowie "Żewłak" powstrzymywał Andrieja Arszawina. Wybił także piłkę Robinowi van Persiemu w bardzo dogodnej sytuacji. Jednak wraz z upływem czasu ataki gospodarzy stawały się coraz groźniejsze. Arsene Wenger wstawiał kolejnych napastników i grecka obrona w końcu pękła. W 78. minucie Żewłakow nie upilnował rezerwowego Eduardo. Chorwat uciekł mu w polu karnym i idealnie wyłożył piłkę van Persiemu. Gości dobił Arszawin, który technicznym strzałem pokonał Nikopolidisa. Bramka nie powinna być uznana, ponieważ Rosjanin był na spalonym. Bramkarz Wojciech Szczęsny 90 min spędził na ławce.

W drugim pojedynku grupy F belgijski Standard uratował punkt w ostatniej minucie za sprawą Traore.
Drugim Polakiem, który miał duże szanse, żeby pojawić się na boisku był Rafał Murawski. Były lechita spędził jednak cały mecz z Interem na ławce rezerwowych. Nie pomógł mu scenariusz spotkania, bo w drugiej połowie gospodarze od 60 minuty nie mieli czego bronić (czerwoną kartkę otrzymał wtedy Mario Balotelli). Trener "Tatarów", Bierdyjew zdecydował się tylko na jedną zmianę i pozostawienie "Murasia" w odwodzie. Mimo starań mistrza Rosji włoskie catenaccio pozostało nienaruszone i zamiast sensacji w Kazaniu mieliśmy co najwyżej niespodziankę. W drugim spotkaniu grupy F grająca na pół gwizdka Barcelona nie miała kłopotów z pokonaniem Dynama Kijów. Katalończycy, grający bez Henry’ego, ani przez moment nie stracili kontroli nad wynikiem. Tradycyjnie pierwszoplanową postacią w szeregach obrońców Pucharu Europy był Argentyńczyk Lionel Messi. Z kolei w grupie E efektowne zwycięstwo odnieśli "Milionerzy" z Lyonu. Nie tak wysoko, ale za to zupełnie niespodziewanie ograli rywali także piłkarze Fiorentiny. Czarnogórzec Stevan Jovetic (autor obu bramek) i jego koledzy poradzili sobie z "The Reds".
Wreszcie w grupie G nie zwalnia tempa faworyt z Andaluzji. Sevilla pewnie tym razem pokonała na wyjeździe Glasgow Rangers. W drugim meczu ekipa Dana Petrescu wywalczyła pierwszy punkt w LM. Mistrzowie Rumunii zremisowali z VfB Stuttgart, choć przegrywali już od 5 minuty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski