Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Musi zapłacić 100 tys. zł grzywny, bo... dostał fałszywe pozwolenie na budowę

Mateusz Szymandera
Tadeusz Krystek wybudował na działce w Robakowie dom jednorodzinny. Okazało się, że pozwolenie na budowę zostało sfałszowane
Tadeusz Krystek wybudował na działce w Robakowie dom jednorodzinny. Okazało się, że pozwolenie na budowę zostało sfałszowane Paweł Miecznik
Tadeusz Krystek wybudował na działce w Robakowie dom jednorodzinny. Okazało się, że pozwolenie na budowę zostało sfałszowane. Otrzymał nakaz rozbiórki, do którego się nie zastosował. Teraz musi zapłacić blisko 100 tys. grzywny.

W sierpniu 2001 roku Krystek otrzymał pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego przy ul. Aroniowej w Robakowie. Decyzja ma swój numer ewidencyjny, posiada pieczątkę starostwa, które wydaje pozwolenie oraz podpis, który ma poświadczać wiarygodność pisma. Wygląda ono na oryginalne i nie było powodów, by sądzić inaczej. Okazało się jednak, że jest.

ZOBACZ KONIECZNIE: Nieczystości zalały im domy. Toalety zmieniły się w fontanny [ZDJĘCIA]

Starostwo Powiatowe w Poznaniu przeprowadziło swoją wewnętrzną kontrolę. - Ustalono, że decyzja o pozwolenie na budowę nie została u nas wydana. Ówczesny dyrektor Wydziału Administracji Architektoniczno-Budowlanej natychmiast zawiadomił prokuraturę o wszczęcie postępowania w sprawie sfałszowania decyzji - zastępca dyrektora wydział Jan Kędziora.

Problem polega na tym, że w ewidencji pod tym numerem widnieje inne pismo. - Odbierałem to pismo z rąk inspektora. Nie w jego pokoju, ale na korytarzu - przyznaje Krystek, który żył w świadomości, że otrzymał pozwolenie na budowę.

SPRAWDŹ TEŻ: Emgoldex, czyli nowe Amber Gold. Złoto dla naiwnych

Prokuratura w Środzie Wielkopolskiej, która badała sprawę, potwierdziła wcześniejsze przypuszczenia, że pozwolenie zostało sfałszowane. Sprawcy jednak nie udało się ustalić.

W sprawie przesłuchano m.in. Lilianę Buchwald, która pracuje w Starostwie Powiatowym. Zeznała ona, że jest to decyzja sfałszowana. Dlatego to pismo z punktu widzenia prawa nie istnieje. Brak pozwolenia na budowę skutkował rozpoczęciem procesu legalizacji samowoli budowlanej. Ponieważ w domu wyodrębniono dwa lokale, prowadzono dwa odrębne procesy legalizacyjne. Pierwsze dla Tadeusza Krystka oraz drugie dla Stanisława i Danuty Rozmiarków, którzy mieszkają w drugim segmencie budynku.

Sprawa Tadeusza Krystka zakończyła się w 2012 roku. Nadzór budowlany nakazał wykonanie rozbiórki części budynku należącej do Krystka.

Nie zamierzał on jednak rozbierać swojego domu, ponieważ jest on dla niego jedynym miejscem zamieszkania.

Wielkopolski Inspektor Nadzoru Budowlanego po tym, jak Krystek nie rozebrał swojego segmentu, nałożył na niego grzywnę. Ustala się ją na podstawie różnych współczynników m.in. powierzchni mieszkania oraz średniej ceny mieszkania ustalonej przez GUS. Wyrok szokujący - za samowolkę Tadeusz Krystek musi zapłacić ponad 98 tys. złotych. - Nogi mi się ugięły. Jestem po dwóch kosztownych operacjach. Nie mam z czego zapłacić tej grzywny - mówi Krystek, który uważa, że w sprawie jest poszkodowany. Nie wiedział on, że pozwolenie na budowę jest sfałszowane.

Złożył zażalenie do decyzji nadzoru budowlanego. Nadzór, ponieważ akta sprawy posiada Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu, wystąpił z prośbą o ich udostępnienie. Gdy sąd to zrobi nadzór budowlany odniesie się do zażalenia. Teoretycznie ma na 30 dni, ale w tej sytuacji może to ulec przesunięciu.

Sprawa samowoli budowlanej w części budynku należącej do Stanisława i Danuty Rozmiarek trwa. Nie wiadomo kiedy się zakończy. Jej finał może być jednak taki sam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski