Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Broni Pancernej wspierają miłośnicy czołgów

Krzysztof M. Kaźmierczak
Znane w kraju i za granicą poznańskie Muzeum Broni Pancernej jest unikalne nie tylko ze względu na swoje zbiory. Placówkę wyróżnia wielkie zaangażowanie wolontariuszy - miłośników broni pancernej i wojskowości.

- Bez tego wspaniałego, wypróbowanego grona przyjaciół muzeum nie byłoby tym czym jest. Nasze osiągnięcia to w przeważającej mierze ich zasługa - uważa major Tomasz Ogrodniczuk, kustosz Muzeum Broni Pancernej.

MBP istnieje już od 1963 roku. Działa przy Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Dysponuje obecnie ponad 40 pancernymi pojazdami, z których wiele ma unikalny charakter. Ozdobą pancernego zbioru jest m.in. niemieckie działo samobieżne Stug IV oraz radziecki niszczyciel czołgów SU-100. Co ciekawe, znaczna część eksponatów jest w pełni sprawna technicznie. To właśnie zasługa wolontariuszy.

- Niektórzy z nas trafili tutaj z powodu swoich wojskowych zainteresowań, inni przypadkowo i dopiero potem połknęli bakcyla. Teraz trudno wyobrazić sobie byśmy mieli tu nie przychodzić - mówi Marian Baliński, jeden z pierwszych cywili, którzy zaczęli wspierać MBP.

Pancerny wolontariat ma już kilkunastoletnią historię. Formalnie Koło Przyjaciół MBP powołano w 2008 roku. Jego patronem został płk Mieczysław Rawicz-Mysłowski, który w latach 1927-1930 dowodził 1 Pułkiem Czołgów, pierwszą polską jednostka pancerną.

Koło liczy kilkanaście osób. Większość wolontariuszy pochodzi z Wielkopolski, ale są także osoby z Trójmiasta i Szczecina.

Atutami Muzeum Broni Pancernej są unikalne eksponaty oraz wolontariusze

Przyjaciele MBP zajmują się renowacją, wydobywaniem wraków pojazdów pancernych oraz pomagają w urządzaniu i dalszej rozbudowie muzeum.

- Spotykamy się także towarzysko, ale przede wszystkim zajmujemy się pracą na rzecz MBP - mówi Marcin Pietrzak, który specjalizuje się w naprawianiu gąsienic.

Do koła należy także Artur Zys, w którego warsztatach prowadzona jest żmudna rekonstrukcja pojazdów pancernych. Tam właśnie gruntownie wyremontowano Stuga IV, Shermana Firefly, a ostatnio gąsienicowy ciągnik artyleryjski Sd.Kfz 6.

Z kolei Jerzy Kuns wspiera muzeum ożywiając nawet najbardziej zniszczone silniki pojazdów pancernych.

Wśród wolontariuszy jest tylko jeden były czołgista, Janusz Rau, który pełnił służbę w wojskach pancernych w latach 1951-1953. W MBP odnalazł "swoje"SU-100, którym jeździł w wojsku, dzięki jego wiedzy udało się pojazd uruchomić.

- Muzeum to dla nas więcej niż hobby - przyznaje Maciej Boruń, który zajmuje się m.in. dokumentowaniem działalności MBP i stroną internetową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski