Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myślał, że dostanie pracę. Zamiast tego ma na głowie komornika

Mateusz Pilarczyk
Marek Dąbrowski stara się odkręcić sprawę długu
Marek Dąbrowski stara się odkręcić sprawę długu Paweł Miecznik
Ta historia pokazuje, że dane osobowe należy chronić równie dobrze jak portfela. Poznaniak ma na głowie komornika i łącznie 2,3 tys. złotych długu, bo dziesięć lat temu zaufał ogłoszeniu o pracę.

- Odpowiedziałem na ogłoszenie o pracę. Na skrytkę pocztową trzeba było wysłać swoje dane. Prosili o ksero prawa jazdy i dowodu osobistego. Nie wydawało mi się to podejrzane, bo chodziło o przewóz rzeczy wartościowych i firma chciała sprawdzić, czy kandydaci nie byli karani - opowiada Marek Dąbrowski z Poznania i dodaje:

- Cisza. Nikt się do mnie później nie odezwał. Zrozumiałem, że odrzucili moją ofertę, bo ktoś był po prostu lepszy.

Po pewnym czasie zaczęły do niego trafiać rachunki od jednej z telewizji cyfrowych. Okazało się, że prawdopodobnie we Wrocławiu dane osobowe wykorzystano do zawarcia umowy z jedną z platform telewizji cyfrowej. Jak twierdzi poznaniak, na umowie sfałszowano jego podpis. Domniemany oszust mógł się posłużyć podrobionym dowodem osobistym, bo w 2003 roku można było jeszcze korzystać ze starych, książeczkowych dokumentów.

- Gdy tylko dostałem rachunek, to od razu poszedłem na policję zgłosić sprawę - mówi. Została ona przekazana do Wrocławia i zajęła się nią prokuratura.

W międzyczasie dług został sprzedany firmie windykacyjnej. Ta próbowała ściągnąć pieniądze od poznaniaka, ale nieskutecznie. W lipcu tego roku e-sąd wydał postanowienie, na którego podstawie komornik mógł zacząć działać. Na poczet długu zabrano mu 1/4 renty. Teraz na rękę dostaje niecałe 500 złotych. Sprawa wciąż nie jest wyjaśniona. Podobną historię z danymi osobowymi i e-sądem w tle opisywaliśmy w marcu tego roku. Tomaszowi Szymańskiemu z Poznania skradziono portfel z dokumentami, na który wzięto kredyt. Kilka miesięcy zajęło odkręcanie całej sprawy.

- Dane osobowe, a w szczególności dokument zawierający takie dane jest czymś, co należy pieczołowicie chronić. Wskazane jest, by dokumenty nosić w innej kieszeni niż portfel. Kieszonkowcy nastawieni są głównie na pieniądze, jednak kiedy trafi się im dokument, istnieje niebezpieczeństwo, że wykorzystają go do popełnienia przestępstwa - zwraca uwagę sierż. sztab. Dawid Marciniak z wielkopolskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski