Historii analogicznych do tej, która toczyła się wokół lasku i rezerwatu było w Poznaniu wiele. Mieszkańcy miasta głośno protestowali przeciwko zabudowie terenów w sąsiedztwie parków Sołackiego i Wodziczki. Podobne poruszenie wzbudził pomysł zabudowy parku Cytadela oraz poznańskich klinów zieleni. Konieczność prowadzenia tego typu dyskusji pokazuje, że ochrona miejskiej przyrody nie dla wszystkich jest tak oczywista. To błąd.
Przypadek rezerwatu Żura- winiec pokazuje, że szkody - wyrządzone przez zbyt intensywną zabudowę - czasem udaje się naprawić. Wymaga to jednak wielu lat. Zdarza się też, że zniszczenia są nieodwracalne. Kroki, jakie podjęto w sprawie rezerwatu zasługują na u znanie. By jednak mówić o rzeczywistym sukcesie nie wystarczy naprawić raz wyrządzonej szkody, trzeba zmienić sposób myślenia. Podobnych "żurawińców" jest w naszym mieście więcej. Je także trzeba chronić. I lepiej robić to już teraz, póki nie jest za późno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?