Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na sportowe imprezy tłumy przyciągają artyści i celebryci

Radosław Patroniak
Radosław Patroniak.
Radosław Patroniak.
Za oceanem moda na pay-per-view minęła, bo wszyscy przywykli już do płatnych relacji. Dlatego pewnie teraz więcej się w Stanach mówi o modzie na "ghetto but", czyli szerokie biodra niż o paru dolcach wydanych na oglądanie walki zawodowych bokserów. U nas to nowość, więc temat rozpala emocje.

W sobotę skłonność Polaków do dodatkowych obciążeń własnej kieszeni testowali organizatorzy gali KSW 20. To za ich sprawą nastała w naszym kraju moda na Mariusza Pudzianowskiego i innych gladiatorów. W gdańskie show wpisał się z powodzeniem poznański wojownik z klubu Ankos Zapasy, Borys Mańkowski. Tym razem walczył z kumplem, ale w ringu i tak zrobił swoje...

Tak samo zresztą jak organizatorzy, którzy do bólu wypromowali imprezę w otwartym Polsacie, zadbali o efektowną otoczkę i zagranicznych rywali, którzy nie dość, że dobrze u nas zarabiają, to jeszcze przez miesiąc mają darmowy wikt i opierunek. Cała machina ruszyła osiem lat temu i jej obecny wymiar przerósł już na pewno oczekiwania pomysłodawców. Ktoś mógłby powiedzieć jednak, że to zabawa ludyczna dla określonego środowiska podejrzanej proweniencji.

Otóż nie, bo jak powiedział mi niedawno menedżer Mańkowskiego, Mariusz Stachowiak, od czasu jak siedział na gali KSW obok znanego dziennikarza, Kamila Durczoka, wie już, że walkami MMA interesują się wszyscy, a nie tylko nieliczni. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy rzeczywiście pół Polski zakochało się jedynie w facetach, którzy naparzają się bez ograniczeń w stójce i parterze? Wydaje mi się, że nie. Bardziej od ciosów w galach KSW pociąga ludzi medialne zamieszanie, świat celebrytów i wrażenie, że uczestniczą w czymś ważnym.

W ten sam sposób można sobie tłumaczyć prawie 40-tysięczną frekwencję na sobotnim pikniku z okazji 100-lecia Warty Poznań na Łęgach Dębińskich. Na licytacje, koncerty znanych zespołów i rodzinne zabawy mieszkańcy przybyli ochoczo i tłumnie. A przecież sportowych akcentów tak naprawdę nie było w parku zbyt wiele. Nie ma co się łudzić, że sama obecność zawodników wywołała pospolite ruszenie wśród poznaniaków. Magnesem okazał się program artystyczny i plenerowy charakter imprezy.

Dzień wcześniej futboliści uczcili jubileusz ligowym meczem z najstarszym polskim klubem, Cracovią. Spotkanie można było potraktować jako nieoficjalne otwarcie sezonu, bo warciarze po raz pierwszy zagrali w zmodernizowanym "ogródku". Gdyby nie fani Kolejorza, to starcie zasłużonych drużyn obejrzałoby raptem tysiąc osób. Na murawie było dużo walki i wyrachowania, a mało techniki. Poza nią brakowało porządnych stoisk gastronomicznych i koszy na śmieci. W dodatku trzeba było zapłacić za bilet...

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski