Najdroższy słup w Poznaniu szpeci Dworzec Główny. Czy jest legalny? [ZDJĘCIA]

Kłopot polega na tym, że właściciel, który robi na słupie "złoty interes", nie przejmuje się załatwieniem formalności. To sprawia, że wciąż nie ma odpowiedzi na pytanie, czy wielka, szpecąca okolicę stalowa rura z umieszczonymi na górze reklamami, stoi tam legalnie.

Czytaj także:

Poznań: Uwalniają miasto od nielegalnych reklam! [ZDJĘCIA]

Megaboard znajduje się w jednym z najlepszych punktów w mieście. Z jednej strony są Międzynarodowe Targi Poznańskiej, z drugiej - obecnie Dworzec Główny, a wkrótce także gigantyczna galeria handlowa i Zintegrowane Centrum Komunikacyjne.
Jego właściciel korzysta z niego na zasadzie "bezumownego korzystania z gruntu", który należy do miasta.

Opłata wynosi dokładnie 90 groszy za każdy ze 192 metrów kwadratowych powierzchni reklamowej, która się tam znajdują. Dziennie za słup właściciel musi zapłacić około 173 zł. Za rok dzierżawy ZDM kasuje dokładnie 63 tys. złotych.

- Pierwszy właściciel nośnika umieścił go na podstawie pozytywnej opinii Wydziału Urbanistyki i Architektury oraz Nadzoru Budowlanego. Wówczas nieruchomość należała do PKP - tłumaczy Tomasz Libich z ZDM.

Koniec bałaganu reklamowego w centrum Poznania? Jest już kodeks dobrych praktyk

Komplikacje pojawiły się później. Gdy w 2009 roku teren od PKP przejął ZDM, nowy właściciel powinien podpisać z Zarządem umowę. Ta się jednak nigdy nie pojawiła.

- Mimo wniosku ZDM, do tej pory PINB jak i właściciel nośnika nie przekazali kompletu dokumentów z nim związanych - zapewnia Tomasz Libich.

Jak się okazuje pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji faktycznie dotarło do nadzoru budowlanego. Cała sprawa jest jednak na tyle zawiła, że wciąż nie udało się jej wyjaśnić.
- Do tej pory ustaliliśmy, że w marcu 2001 roku zgłoszono budowę nośnika do WUiA, dlatego wówczas stanął on tam legalnie - zaznacza Paweł Łukaszewski, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Poznania.

Jak jest dzisiaj? Tego nie wiadomo. Obecnie postępowanie wyjaśniające prowadzi PINB. I dopiero jak to się zakończy, znana będzie przyszłość megaboardu.

Poznań: Reklama dźwignią brzydoty i bałaganu [ZDJĘCIA]

- To czy zostanie wszczęte postępowanie w sprawie legalności reklamy, będziemy wiedzieli już wkrótce - mówi Paweł Łukaszewski.

Inspektor nie ukrywa, że zarówno wielkość słupa jak i sposób jego zakotwiczenia w gruncie sprawiają, że na ustawienie powinno być wydane normalne pozwolenie budowlane. Tymczasem formalności, które załatwiano 12 lat temu ograniczyły się wyłącznie do zwykłego zgłoszenia.

- Od 1995 roku, na tego typu inwestycje potrzeba pozwolenia budowlanego, ale do 2007 roku sądy administracyjne faktycznie akceptowały też zgłoszenia - nie ukrywa P. Łukaszewski.

Zdaniem Pawła Sowy, prezesa stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, słup powinien sprzed dworca zniknąć.
- To jest element znacznie szerszej dyskusji o ładzie wokół Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego - zaznacza. I dodaje: - To jest ważna cześć przestrzeni publicznej, o którą powinno się dbać. To tak jakby postawić wielką reklamę na rynku czy przed Katedrą. Jako stowarzyszenie jesteśmy zdania, że reklamy można inaczej, znacznie estetyczniej wkomponować w okolicę.

We wtorek zwróciliśmy się do właściciela reklamy o odniesienie się do sprawy. Początkowo zapewniono nas, że odpowiedź na pytanie o niezałatwione formalności otrzymamy o godzinie 16. Ostatecznie poinformowano nas, że osoba, która w firmie zajmuje się tym tematem do poniedziałku przebywa na urlopie.